Nie rozumiem większej z roku na rok gównoburzy, która wybucha w połowie października i dotyczy Halloween.
Podczas niedawnej podróży po Tunezji odwiedziłam przepiękną i znaną na całym świecie synagogę El Ghriba. Czy wchodząc do niej zmieniłam wiarę? Czy stałam się żydówką? Czy naraziłam chrześcijaństwo na jakiś uszczerbek? Nie wiem, co odpowiesz na powyższe pytania. Ja z całą stanowczością mówię: NIE. Bez znaczenia ile świątyń odmiennej wiary odwiedzę i ile dyń przerobię z dziećmi na lampiony – nie zmienia to niczego ani w moim sercu, ani w moim systemie wartości.
Nie wiem skąd w Polakach ten pęd do bycia sumieniem innych…? Jestem w stanie zrozumieć, że komuś – z jakichkolwiek względów – nie podoba się, nie odpowiada tradycja Halloween. I ok – może ją obchodzić szerokim łukiem. Ba, nawet może odwracać wzrok od wszystkich pomarańczowych warzyw. Jednak dlaczego ci najbardziej zagorzali katolicy za swoją misję przyjęli mówieni innym, co powinni robić, a od czego trzymać się z daleka? Toż to prędzej sprawa księży, chociaż też nie do końca. Proponuję, nie tylko w kontekście nadchodzącego święta, ale tak w ogóle, życiowo – niech każdy zajmie się swoim życiem i sumieniem. Swoją rodziną i własnym świętowaniem. Róbcie, co chcecie i pozwólcie to robić innym. Tylko i aż tyle.
Halloween jest ok!
Jakże smutny i pusty stałby się świat, w którym zamkniemy się na wszystkie wpływy, które pojawiają się w naszej kulturze. Bo skoro odrzucamy Halloween, to absolutnie nie powinniśmy dzieciom pozwalać na rozbijanie piniaty na urodzinowych przyjęciach. Na zielone piwo w pubach na dzień św. Patryka. I oczywiście zdecydowanie odrzucamy Walentynki ze wszystkimi deklaracjami miłości i serduszkami, które rozjaśniają mroki lutowych dni. Szukanie czekoladowych jajeczek na Wielkanoc. I wiele, wiele innych. Jakże smutne byłoby nasze życie, gdybyśmy zrezygnowali ze wszystkich okazji do świętowania i radości!
Wierzę, że należy dbać o naszą tradycję i kulturę. Staram się zwracać uwagę na poprawność językową, wspieram to, co nasze, swojskie. Przede wszystkim jednak – wspieram tolerancję i wolność wyboru. Nikt nie organizuje przecież kampanii rozpowszechniających amerykańskie (czy jakiekolwiek inne) święta. Dlatego apeluję do obrońców moralności – dajcie spokój. Jeżeli ktoś ma ochotę zbierać z dzieckiem cukierki (o zgrozo – w przebraniu!), to naprawdę, ale to naprawdę nie jest Wasza sprawa. Świat jest piękny, kolorowy i różnorodny. Jak wielki ogród, w którym dla każdego znajdzie się coś dobrego. Wystarczy zerknąć choćby na Ukrainę – szczególnie na jej zachodnią część. Tam katolicyzm przenika się z prawosławiem, a większość osób obchodzi najważniejsze święta religijne podwójnie.
Zagorzałym katolikom, którzy bronią się przed Halloween widłami, tak tylko przypomnę, skąd pochodzi na przykład zwyczaj zapalania zniczy na grobach bliskich: ano z pogańskiego obrzędu, moi drodzy. Z dziadów konkretnie – kiedy to wzywano z zaświatów dusze zmarłych, aby pomóc im zaspokoić cielesne potrzeby. Na grobach bliskich stawiano wówczas jedzenie i picie oraz rozpalano ogniska. Miały one za zadanie przepędzenie złych mocy i upiorów, a zbłąkanym duszom pozwalały ogrzać się w swoim cieple. Po latach, wielu chrześcijan przedstawia zwyczaj zapalania zniczy jako tradycję katolicką. Aha.
Albo takie święto, tak bardzo NASZE: Zaduszki. Hmm. Też brzmi umiarkowanie po chrześcijańsku, coś mi się wydaje…? A zajączek wielkanocny, który w okresie wielkanocnym pojawia się prawie wszędzie? Szarak, jako symbol obfitości i płodności, pojawiał się w wierzeniach już od starożytności.
I podsumowując tylko: trochę przeraża mnie wiara tak silna, że boi się wydrążonej dyni…
Witam, niestety wielu z moich znajomych bezkrytycznie wierzy w to że Halloween wiąże się z czczeniem diabła! Takie wiadomości słyszą od księży w kościele!
Dla wielu osób wierzących Halloween jest problematyczne nie ze względu na to że jest „nie nasze” i przyszło „ zza granicy „ . Jest to bardziej skomplikowane i ma wymiar poniekąd duchowy. Niezgoda na świętowanie wynika z założenia że czczenie wampirów, zombie, potworów etc. poniekąd otwiera drogę Szatanowi. Katolicyzm polski odszedł od bycia otwartym na zaświaty tak jak to ma miejsce w Meksyku na rzecz oddzielenia tych dwóch płaszczyzn istnienia. Czy to dobrze czy źle trudno ocenić. Zgadzam się że należy pozostaeić każdemu wybór ale tez nie upraszczala bym mówiąc że niechęć do Halloween wynika z polskiej ksenofobii.
Halloween to nie czczenie wampirów, potworów i czarownic! To zabawa związana z tym, że kiedyś uważano iż tej nocy zaciera się granicą między światem duchowym a naszym i te przebrania miały odstraszyć dusze które wracały na ziemię. Halloween wywodzi się z celtyckiego święta dziękczynienia za zbiory. Dziwi mnie, że w dobie takiego łatwego dostępu do informacji wielu ludzi nie sprawdza tego co usłyszy.
Zdecydowanie niechęć zagorzałych, jak piszesz katolików, do których się zaliczam, do Halloween nie bierze się z ksenofobii, ale ma wymiar duchowy, bo jest to święto z zupełnie innego porządku niż Walentynki czy Dzień Św. Patryka. Nie chodzi też o to, żeby być czyimkolwiek sumieniem, bo sumienie każdy ma własne i to jasne, że każdy robi to, co uważa za właściwe. Chodzi o to, żeby w imię chrześcijańskiej miłości ostrzec ludzi przed tym, co może na nich ściągnąć niechciane konsekwencje. Bo prawdopodobnie w zdecydowanej większości imprezy Halloween są niewinną zabawą, jednak zdarzają się też sytuacje, kiedy wkradają się tam praktyki okultystyczne,… Czytaj więcej »
Mieszkam w USA, gdzie jak wiadomo hucznie obchodzone jest to swieto i wiekszosc dzieci przebiera sie za ksiezniczki lub superbohaterow i idzie zbierac cukierki.Nie widze w tym, zadnych praktyk okultystycznych.
Halloween to święto pogańskie to ważne święto dla czcicieli szatana. To święta które otwiera furtki demonom. To święto pokazuje ze czary, wróżby , wywoływanie duchów ,przebieranie za czarownice to fajna zabawa a dla chrześcijanina to okultyzm. ( jego propagowanie) Pozwalanie na to dziecku to dobrowolna ze strony rodzica ścieżka dla dziecka jakoby okultyzm był niczym złym. Pismo święte mówi jasno: „Gdy ty wejdziesz do kraju, który ci daje Pan, Bóg twój, nie ucz się popełniania tych samych obrzydliwości jak tamte narody. (10) Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła,… Czytaj więcej »
No cóż, nie obchodze ani halloween, ani walentynek a na wielkanoc nie szukamy czekoladowych jajeczek. Obchodzimy te swieta w zupelnie inny sposob co nie uprawnia mnie do tego, by nie pozwalac w taki sposob swietowac innym.
Czemu wolno mówić, że jest ok…a nie wolno, że nie jest ok. Dość subiektywne odczucie. Kolejny post, z serii moja racja jest ważniejsza od twojej, byle tylko ktoś z kimś słownie powalczył. Psycholog powie -nie widzę w tym nic złego dla umysłu i ciała, ksiądz – widzę zagrożenie dla twojej duszy. Jeden i drugi ma prawo do takiej wypowiedzi. Katolicyzm w Polsce jest specyficzny, jeśli nam się nie podoba bądźmy katolikami w Peru, albo nie bądźmy nimi wcale i nigdzie. To jest nasz wybór, możemy być nawet meksykańskimi katolikami w Polsce, choć tu trudniej, bo nawet cmentarze wyglądają inaczej…do czasu… Czytaj więcej »
Hmmm no ten wpis mnie poruszył bardzo.. Nie rozumiem dlaczego tak łatwo pozwalamy SWOIM dzieciom tak łatwo oswajac się z czaszkami, szkaradami, paskudztwami i uczymy ich że to ok. Wszedzie pelno przebran ktorych az strach sie bac. Dzis syn mnie zapytal o jedno z przebran “mamo a czemu ta pani ma sikiere w glowie?” I co mu odpowiedziec ze to fajne i normalne….TO NIE JEST NORMALNE :/ Różne rzeczy do nas przychodzą zza oceanu ale czy każdej musimy tak ulec by mieć pretekst do świętowania…w zasadzie co tu świętować??… A bycie katolikiem to także mówienie innym jak robią coś źle.… Czytaj więcej »
I właśnie tu się zgodzę, że naszym obowiązkiem jest ochrona dzieci przed wszelako pojętym złem. Cóż na to poradzić, że wśród jednych świadomość zła jest znikoma, a u innych bardziej rozwinięta. Jedni widzą zagrożenie wyraźnie, drudzy lubią przykryć płaszczykiem normalności i usprawiedliwić. Dzieci częściowo przejmą stanowisko wobec zła po rodzicach, choć niektóre bardziej wrażliwe mogą mieć dyskomfort między tym co widzą ( np w lidlowskiej gazetce) a wytłumaczeniem, że to normalność i wszystko jest ok.
Prawda taka że to kolejna maszynka do zarabiania pieniędzy, a ci bogatsi znajdą dobre wytłumaczenie, żeby wydać trochę grosza.
A Polacy nie gęsi….podobno.
Dla mnie taka zabawa nie jest ok w swieto kiedy wspominamy zmarłych. Niezależnie w co kto wierzy. To kwestia szacunku dla, którzy odeszli. I tyle.
Ja nie obchodzę Haloween. Uważam to, za głupi zwyczaj i bardzo cieszy mniez to, że w Polsce coraz mniej tego jest. Dlaczego? Bo to okropne. Sklepy obwieszone w pająki (których nienawidzę), a na płocie podwieszane kukły/ czarownice, które wyglądają, jak zabici ludzie…
Walentynki są super- wszędzie serduszka. Taką widzę różnice.
Poza tym akurat o Haloween wypowiadają się księża egzorcysci i papież. Sfera demonów jest sferą, która ciężko oddzielić od “przesada”, a “lepiej uważać “.
Wydaje mi się, że tu Kościół postepuje najlepiej jak może: organizuje bale świetych itd Holywin, bo chyba lepiej przebrać dziecko za świętego, uśmiechniętego, niż za demona?
Dla mnie to trochę zabawa tak jak zabawa w księżniczki, dom, czy bal przebierańców. Poprostu to fikcja i takie trenowanie “bania się!”. Nikt nie czci upiorów i wampirów. Dla mnie to piękne, ciekawe i zupełnie okej. Ciekawi mnie ten strach katolików o haloween. Kto go zasiewa i gdzie są jego podstawy. Próbuję to zrozumieć, czytać,że te protesty przeciw haloween są o ich niezaspokojonych potrzebach może bezpieczeństwa, sensu, nadziei, lojalności i wiary. Nie wiem, zgaduję. Dla mnie haloween jest okej! Dzięki za wpis.
Mylisz sie ,moja droga. Znicze to pamiec o zmarlych!!zapalamy je na cmentarzach by pokazac ze o nich pamietamy. Zamawiamy msze w kosciele za dusze zmarlych bo o nich pamietamy!! nie chodzi oczywiscie o dekoracje bo zmarlym wszystko jedno jakiego koloru znicz sie stawia na ich grobie. Chodzi o pamiec i modlitwe w ich intencji. Halloween to nie tylko obce swieto,i nie chodzi o kulture,tylko o to co sie robi w te noc. Kiedys przywolywano Samhaina,demona ktoremu skladano ofiary nawet z ludzi. To jest zwyczaj poganski,zabobonny oraz okultystyczny. Ludzie sa glupi i masowo biora to co sie im podaje pod nos… Czytaj więcej »
W tym roku to jest apogeum mowy nienawiści w stosunku do osób które obchodzą halloween. Umoralniała mnie ostatnio „koleżanka” nt moralności, braku fundamentów w dzisiejszych rodzinach, która jest zagorzałą katoliczką (po rozwodzie, żyjąca na kocią łapę i która urodziła niedawno nieślubne dziecko) lol. (Ps. Nie mam nic do rozwodnikow itd, niech każdy żyje jak chce) :)
Zgadzam się z Tobą. Ludzie nie zdają sobie sprawę, że większeść “naszych” tradycji wywodzi się albo z czasów przed chrześcijańskich albo z zagranicy. Nie widzę problemu pójść na różaniec a później pomalować z córką buzie i pobawić się w Halloween.
Pozdrawiam
Problem w tym, że nie można ominąć halloween szerokim łukiem jak piszesz Autorko, kiedy co 5min ktoś ciągle wydzwania dzwonkiem, a rano jak idziesz do pracy, to się okazuje że masz klamkę w paście od zębów, a na wycieraczce rozsypane kamyczki, bo nie podjęłaś z rozbisurbanionymi dzieciakami głupiej zabawy.
Można różne zwyczaje importować, ale z zachowaniem szacunku dla tych, którzy nie są nimi zainteresowani.