O Djerbie, tunezyjskiej wyspie, mogę pisać długo i wyłącznie dobrze. Urzeka mnie jej ciepły, łagodny klimat (to najcieplejsze miejsce basenu Morza Śródziemnego!), przepiękne krajobrazy i delikatny niczym mąka piasek. Do rodzinnego szczęścia trzeba niewiele ponad błękitne baseny i lazurowo-białe plaże....
W ubiegłym tygodniu wróciliśmy z Tunezji, już czuję smutek i tęsknotę... Dostaję od Was jednak tyle wiadomości i maili z pytaniami o to, gdzie nocowaliśmy na Djerbie, że postanowiłam napisać o tym post. Wiem, że część z Was chce się...
Trzy godziny lotu z Warszawy otwierają się drzwi do innego, afrykańskiego świata. Tunezja jest piękna, egzotyczna i ma do zaoferowania wiele więcej niż bezkresne plaże i turkusowe morze... Ten niewielki kraj podzielony jest naturalnie na dwie części: północą i południową....
Echa Zanzibaru w mojej głowie nie milkną... (jak to w ogóle brzmi, co?!). Nazywany Wyspą Przypraw niezbyt duży kawałek lądu nieopodal Afryki został w moim sercu. I zawładnął nim do tego stopnia, że przyćmił w sporym stopniu w moim prywatnym...
Mimo że od naszego powrotu z Zanzibaru minęła już chwila, mój entuzjazm wcale nie opadł. "Wyspa korzenna" dalej jawi mi się jako raj na ziemi i już snuję fantazje powrotu. Dostaję od Was dużo pytań o hotel, w którym mieszkaliśmy...
Jeśli Zanzibar kojarzy Wam się przede wszystkim z bielusieńkimi plażami, ciągnącymi się aż po horyzont, i najbardziej turkusową, krystaliczną wodą, jaką można sobie wyobrazić, to... macie rację. Trudno o lepsze warunki dla błogiego nic nie robienia - w jednym ręku...
Z wakacjami jest jak z jedzeniem poziomek. Większość je lubi. Jednak najczęściej ludzie mają dwie, różne strategie wobec nich. Poziomek zwykle jest niewiele, więc - albo pałaszujemy na raz całą garść, ciesząc się eksplozją słodyczy i smaku, albo powoli delektujemy...
Zanzibar nazywany jest Wyspą Przypraw. Już kilka chwil po wyjściu z samolotu zrozumiałam dlaczego. Powiedzieć, że tam pachnie powietrze, to jak nic nie powiedzieć! Zapachy snują się wszędzie, przenikając i łącząc w kompozycje znane tylko tam. Powietrze pachnie słodyczą ananasów...
Cieszę się. To takie niezwykły rodzaj radości, kiedy okazuje się, że coś, co sprawia mi przyjemność, cieszy też innych. A Wy przyjęliście Dziennik z takim entuzjazmem, że chodziłam dziś z uśmiechem od ucha do ucha. Czuję, że winna Wam jestem...
Miało go nie być. Nie Zanzibaru, ale dziennika. Obiecywałam sobie odpoczynek od pisania, zdjęć, Internetu. Jednak wychodzi na to, że nie mogę. Po prostu za bardzo to lubię. I tych z Was, którzy wiem, że czekają chociaż na kilka zdjęć...