Jedna rzecz, której NIE MOŻESZ dać swojemu dziecku

Wiele z nas jeszcze przed zajściem w ciążę marzy o tym, aby dać swojemu potomstwu wszystko NAJ-. Najlepsze geny, wysokie IQ, sokoli wzrok i świetną pamięć. Chcemy być  nieograniczonym oceanem cierpliwości, serwować wyłącznie ekologiczne posiłki i zapewnić zrównoważony rozwój. Czasem wydaje mi się, że macierzyństwo to niekończąca się pogoń za doskonałością. A budowanie rodziny to tak naprawdę praca na pełen etat. Robimy to wszystko (i wiele więcej!) z nieograniczonej miłości. Wiele z nas, mamusiek, wspina się każdego dnia na wyżyny. Jednak nieważne, jak bardzo będziesz się starać, jest jedna rzecz, której nigdy nie będziesz mogła dać swoim dzieciom.

Nigdy nie dasz tego, czego nie masz w sobie.

To proste zdanie stało się rewolucją w moim myśleniu. Uświadomiłam sobie w którymś momencie mojego matkowania najcudowniejszej Dwójce świata, że na nic się zdadzą moje słowa o uważności, wdzięczności i uśmiechu. Że jedynym sposobem, aby przekazać dzieciom taką postawę, jest praktykowanie jej w codziennym życiu. Jesteśmy trochę jak dzbanki lub karafki – aby przelać dobro, spokój i pozytywną samoocenę do szklaneczek naszych dzieci – musimy mieć te uczucia w sobie.

Chwila relaksu, drobna przyjemność

Dlatego ważne jest, aby nauczyć się zatrzymywać w codziennym biegu. Aby wygospodarować czas na drobne przyjemności, znaleźć balans pomiędzy MUSZĘ a CHCĘ. Dla mnie istnieją dwie największe radości dnia codziennego – aromatyczna kawa i dobre lody. Okazuje się, że jest nas więcej, bo wg przeprowadzonych dla marki Grycan  badań aż 69% pytanych osób wizytę w lodziarni czy kawiarni kojarzy z poprawą nastroju, chwilą relaksu i oderwaniem od codziennych obowiązków.

         

Dlaczego tak się dzieje?

Jedzenie  to dla ludzi znacznie więcej niż jedynie zaspakajanie głodu. Przyjemność związana z wizytą w cukierni, czy lodziarni, szczególnie w miłym towarzystwie pozytywnie wpływa na samopoczucie – przyznają to respondenci. Takie zachowanie jest przejawem działania, które w psychologii szczęścia nazywamy delektowaniem się, czyli przeżywaniem przyjemnych, generujących pozytywne emocje sytuacji – mówi psycholog, dr Jarczewska Gerc. Łączy ona tę przyjemność z naszymi wspomnieniami z dzieciństwa, kiedy lodami świętowano małe okazje, albo dawano wyraz miłości. Zachęca, żeby świadomie podkreślić wyjątkowość takiego czasu: delektować się wspólnym doświadczeniem, odłożyć na bok smartfona, nie dzielić się sytuacją na portalach społecznościowych, bo jak pokazują badania, nie ma lepszego „parasola ochronnego” przed stresem i trudnościami życia, jak kontakt z drugim człowiekiem.

Dietetyczka Agnieszka Piskała dodaje, że wspólne wyjście na deser lodowy to połączenie przyjemnego z pożytecznym. Z jednej strony dostarczamy organizmowi odpowiednich składników, z drugiej – zacieśniamy rodzinne relacje:

– Badania naukowe potwierdzają,  że  jedzenie w spokojnej atmosferze, miłym towarzystwie z celebracją posiłku ma ogromne znaczenie na trawienie i przyswajalność składników odżywczych. Jeśli dodatkowo posiłek jest smaczny i przygotowany na bazie wysokiej jakości składników, jak dobre lody, to ilość benefitów z takich potraw jest zdecydowanie większa niż ilość kalorii. Wspólne wyjście z rodziną na dobrej jakości deser lodowy jest więc doskonałym pretekstem nie tylko do zacieśniania wzajemnych relacji, ale również do zadbania o odpowiednie odżywianie, bez większych wyrzutów sumienia – komentuje ekspertka.

Lody Grycan, czyli pyszności od pokoleń

Ten tekst powstaje we współpracy z marką lodów GRYCAN i muszę przyznać, że jest to jedno z najbardziej niezwykłych doświadczeń w historii mojego blogowania. Wszystko zaczęło się od tego, że Elżbieta i Zbigniew Grycan, właściciele sieci lodziarni i kawiarni, zaprosili mnie do swojej fabryki lodów. Jeśli obserwujecie mnie również na Instagramiepamiętacie pewnie relację pełną pyszności i mojego entuzjazmu. Bo czy może być lepsza przygoda dla takiego łasucha jak ja? Oczywiście jak chyba wszyscy Polacy znałam wcześniej lody Grycan – kupowałam je w osiedlowym sklepiku (najchętniej Malaga i Sorbet z Czarnej Porzeczki, dla Leo – Sorbet z Cytryn), wpadałam do lodziarni Grycan podczas zakupów w centrach handlowych i dałabym się pokroić za ich soki 100% z owoców. Kojarzyłam  maksymę firmy „Lody od pokoleń”. Jednak to, co zobaczyłam na własne oczy po prostu zaparło mi dech.

Nigdy, ale to nigdy nie spodziewałam się, że produkcja na taką skalę może odbywać się z taką dbałością o każdy szczegół. Podstawą tych lodów jest śmietanka kremówka, żółtka jaj i cukier. Następnie wchodzą dodatki smakowe przygotowywane na miejscu i to jest dopiero coś! Czy wyobrażacie sobie, że ogromna część pracy w fabryce wykonywana jest przez ludzi? Owoce są sortowane, myte i obierane RĘCZNIE. Jesteś to sobie w stanie wyobrazić? Bo dla mnie to dalej jakiś kosmos. Każde kiwi, zanim wpadnie do sorbetu, jest ręcznie obierane, podobnie jak ananasy, gruszki czy brzoskwinia. Czy jesteście sobie w stanie wyobrazić ręczne obieranie, krojenie, selekcjonowanie ponad 2000 ton owoców i bakalii rocznie?!

       

Dla mnie jednak najbardziej urzekające było spotkanie z właścicielami firmy, kiedy Elżbieta Grycan opowiadała w jaki sposób opracowują nowe lodowe smaki. Otóż… w pierwszej kolejności w ich domowej, kameralnej kuchni. Pierwszymi testerami są ich kilkuletnie wnuki, córki,  rodzina i przyjaciele. Dopiero tak sprawdzone nowości wędrują do produkcji. W tym roku odkryciem pani Elżbiety jest Sorbet z Brzoskwiń i Marakui, który dla mnie jest absolutnym mistrzostwem świata! Spróbujcie koniecznie, bo to idealny smak na ciepłe dni – orzeźwiający i z jednej strony leciutko kwaśny, a drugiej – wykończony brzoskwiniową słodyczą. Petarda!

Dlaczego warto zatrzymać się na lody?

Lody  to jedne z najzdrowszych przekąsek, ale pod warunkiem, że przygotowywane są w tradycyjny  sposób. Same w sobie nie są bardzo kaloryczne, a dostarczają ważnych składników odżywczych np. wapnia, białka, witamin rozpuszczalnych w tłuszczach (A, D), a lody produkowane z owoców i sorbety także błonnika. – komentuje Agnieszka Piskała, dietetyk. Jeśli spojrzymy na Piramidę Zdrowego Odżywiania, to zobaczymy, że lody mogą być częścią zdrowej, zbilansowanej diety, o ile są spożywane w odpowiednich ilościach. Ważne, aby zwracać uwagę na skład – im mniej skomplikowany, tym lepszy – dodaje dietetyczka.

  

Aby móc dać coś innym, musisz troszczyć się również o siebie

Dlatego warto pielęgnować relacje – nie tylko te z dziećmi. Ale z partnerem, przyjaciółką, z samą sobą. Ze swoją mamą, babcią lub mądrą sąsiadką. Bądź wyrozumiała dla siebie. Staraj się, ale szybko zapominaj o własnych potknięciach. Odpuszczaj sobie i innym. Łap chwile. Naucz się siebie rozpieszczać.

Nawet jeśli jesteś mistrzynią planowania lub potrafisz równocześnie gotować obiad, pomagać w odrabianiu lekcji z fizyki i dokańczać projekt, który zamykasz w pracy. Wtedy tym bardziej – znajdź trochę czasu na słodkie nic-nie-robienie. Na nudę, polegiwanie w pidżamie do południa i spacer po trawie pokrytą rosą.

Pozwól sobie i Wam na odrobinę szaleństwa. Lody na śniadanie? Proszę bardzo!

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments