Pisanie pomagało mi w nadawaniu mojemu życiu ładu – jakbym mogła rozpleść i poukładać skotłowane myśli, pomysły, wspomnienia. Przywracało harmonię i dawało trochę spokoju, choć na chwilę. Nie było dla mnie wtedy najważniejsze, czy ktokolwiek będzie to czytał, sam proces tworzenia miał właściwości autoterapeutyczne. Później poznałam listy i… przepadłam. Ich pisanie i czytanie było dla mnie całkowitym oddaniem swojej uwagi konkretnej osobie, pozwalało skupić się na tym, co i jak chciałabym jej opowiedzieć. Nie były to jeszcze czasy maili, ale listów tradycyjnych, pisanych na kolorowej papeterii, dobieranej do osoby i nastroju. Ah, wspomnienia. Z Tomkiem też oswajaliśmy się przez listy, które do mnie pisał. Do dziś przechowuję je jak największy skarb, tam zaklęta jest nasza miłość z pierwszych tygodni i miesięcy znajomości. Niesamowite było to, że wcale nie byliśmy od siebie wówczas oddaleni – często po spotkaniu, po rozmowie, powstał list. List, który był kontynuacją, czasem wspomnieniem, a bywało, że jakimś śmiałym planem. Zdarza się, że to, czego nie potrafimy, nie chcemy lub z jakiegoś powodu nie jesteśmy w stanie, powiedzieć prosto w oczy, możemy napisać.
I mimo że z biegiem lat i gromadzenia doświadczeń, coraz więcej jestem w stanie mówić najbliższym prosto do uszka, to jednak magia listów jest dla mnie niezmienna. Leon i Mila są jeszcze bardzo mali, mimo że każdego dnia mówię im o sprawach najważniejszych, to najprawdopodobniej nie będą tego pamiętali. A wspomnienia są takie ulotne… To, co chcę im powiedzieć dziś, jutro czy w październiku już nie będzie aktualne. Wtedy przyjdzie nowe, które po chwili zostanie zastąpione jeszcze nowszym.
Stąd mój pomysł na pisanie dla nich listów TU, w tym miejscu. W każdym miesiącu będę chciała napisać dwa, po jednym dla każdego z moich Światów. Może kiedyś to poczytają? Może poczytamy razem? Nie mam planu na te listy, ot garść słów złapanych w pędzie życia…
Dawno minęły czasy, w których serial kojarzył się z brazylijskim tasiemcem lub polską kilkusetodcinkową produkcją, od której bolą oczy. Razem z pojawieniem się w Polsce serwisu Netflix, zyskaliśmy dostęp do wciągających produkcji na światowym poziomie. Z wieeeelu propozycji dostępnych na...
Życie dziecka z zaburzeniami integracji sensorycznej bywa bardzo trudne. Ono nie chce się złościć, wybuchać, przeszkadzać, krzyczeć, bić i gryźć, nie chce wpadać w histerię i przeszkadzać podczas lekcji. Bardzo chciałyby mieć przyjaciół i bawić się z innymi dziećmi. Nie...
Nie mogę dłużej milczeć, ani tego ukrywać. Jestem wkurzona i muszę to powiedzieć publicznie, niech wybrzmi raz na zawsze. Ojciec moich dzieci nie pomaga mi ani w ich wychowaniu, ani w żadnych pracach domowych. Związek partnerski - co to tak...
Zebrałam w jednym wpisie najciekawsze i najpiękniejsze gry dla 2-latków. Jeśli zastanawiasz się czy dwulatek jest w stanie grać w gry planszowe, odpowiedź jest prosta: TAK! Gra planszowa to świetny pomysł na prezent dla dziecka. Planszówki, nawet te dla najmłodszych...
Jeśli są jakieś krainy szczęśliwego dzieciństwa, to z pewnością jedną z nich jest niemiecki Playmobil FunPark. Jako dziecko bez wahania chciałabym tu zamieszkać, bo ilość i różnorodność atrakcji i możliwości spędzania czasu w tym miejscu jest praktycznie nieograniczona. park rozrywki...