Są tematy, które omijamy szerokim łukiem. Jako rodzice chcemy wierzyć, że zawsze będzie dobrze. Jakby miłość była tarczą ochronną, która odgrodzi nasze dziecko od całego zła tego świata. I choć miłość macierzyńska jest wszechpotężną siłą, czasem potrzebne jest coś więcej…
Wiem, że temat szczepień jest w Polsce kontrowersyjny. Inna rzecz, że zupełnie nie rozumiem z jakiego powodu tak się dzieje… Nie chcąc jednak wywoływać burzy, dotychczas omijałam ten temat szerokim łukiem. Wychodziłam po prostu z założenia, że to sprawa każdego rodzica. Dziś rozumiem, że popełniłam błąd. Że powinnam głośno i wyraźnie mówić o tym, że szczepienia to krok, który może uratować nie tylko zdrowie, ale również życie Waszego dziecka. Liczba osób zakażonych meningokokami nie maleje, tak jak i smutne statystyki, o których przeczytacie poniżej.
Powiem wprost – mam wielkie szczęście, bo Leo i Mila są pod opieką cudownej pediatry. O meningokokach dowiedziałam się od niej. Z ulgą przyjęłam informację, że istnieją szczepionki, które chronią dzieci. Oboje są zaszczepieni od dawna. Dziś chciałabym tę wiedzę puścić dalej w świat!
Pamiętam emocje, jakie towarzyszyły mi pierwszym tygodniom i miesiącom po porodzie Leo. Strach, który mieszał się z euforią, ciągłe zaskoki i odkrywanie rzeczy, o których nie miałam pojęcia. Wśród tych najpiękniejszych, był też ciągły, nieustanny lęk o Niego. Mojego najcudowniejszego, wychuchanego i wydmuchanego Synka. Czasem czułam, że poruszam się w ciemności po omacku – szczególnie jeśli chodziło o kwestie żywienia czy zdrowia. Chciałam jak najlepiej, ale… nie zawsze wiedziałam CO ZNACZY OWO NAJLEPIEJ. Wtedy powoli dotarło do mnie, że muszę odpuścić. Że nie podejmę sama (ani ze wsparciem Tomka) dobrych decyzji, jeśli w pewnych kwestiach nie będę słuchać specjalistów. Jak nasza pediatra, która uświadomiła mi, jakim szczęściem jest to, że jako rodzice mamy po swojej stronie strategicznego sprzymierzeńca – możemy chronić nasze dzieci poprzez szczepienia. Bo dla przykładu – takie meningokoki – nic nie robią sobie z tego, że to mój wychuchany i wymarzony chłopczyk. A moja miłość… może nie wystarczyć, by go obronić.
Czym są meningokoki i czy jest się czego obawiać?
Meningokoki to chorobotwórcze bakterie, które wywołują inwazyjne zakażenia w organizmie (takie, jak: sepsa czy zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych). Zachorować może każdy, jednak najbardziej narażone są niemowlęta i małe dzieci (do 5. roku życia) oraz młodzi ludzi (między 15 a 24 rokiem życia). W przypadku zakażenia meningokokami najważniejszą rolę odgrywa czas – im szybciej zostanie postawiona odpowiednia diagnoza i rozpocznie się leczenie, tym większe szanse na zachowanie zdrowia i życia pacjenta. Sprawę komplikują objawy choroby meningokokowej, które w pierwszej fazie do złudzenia przypominają objawy przeziębienia. Łatwo o pomyłkę, której konsekwencje są koszmarami każdego rodzica.
Jakie są źródła zakażenia?
Meningokoki przenoszą się drogą kropelkową. Zarazić można się wyłącznie od innego człowieka, niestety również takiego, który nie ma absolutnie żadnych objawów choroby. Wystarczy zatem, że ktoś w otoczeniu dziecka kichnie, da mu buziaka lub po prostu… skorzysta ze wspólnych sztućców lub naczyń.
Meningokoki – dlaczego są takie podstępne i jakie powodują objawy?
W Polsce najwięcej zakażeń powodują meningokoki z grupy B. Wśród dzieci do 1. roku życia stanowią one aż 77% wszystkich przypadków!
W leczeniu zakażenia meningokokami najważniejszy jest czas. Postawienie szybkiej diagnozy jest kluczowe, choć niestety trudne, bo objawy do złudzenia przypominają przeziębienie. Są to: złe samopoczucie, gorączka, bóle mięśniowo-stawowe i zaburzenia pokarmowe. Mogą występować w różnej kolejności, a część z nich może nie pojawić się w ogóle.
- objawy u dzieci do 1. roku życia: brak apetytu, gorączka, wymioty, senność, drażliwość
- objawy u dzieci w wieku 1 do 4 lat: senność, brak apetytu, ból nóg, drażliwość, wymioty, gorączka
- objawy u dzieci w wieku 5-14 lat: ból głowy, brak apetytu, nienaturalny kolor skóry, gorączka, wymioty
- objawy u dzieci w wieku 15-16 lat: wzmożone pragnienie, ból głowy, ból gardła
Następnie mogą pojawić się: obniżone napięcie mięśniowe, wysypka wybroczynowa, biegunka, trudności w oddychaniu, światłowstręt, drgawki, utrata przytomności.
Inwazyjna choroba meningokokowa może doprowadzić do śmierci w zaledwie 24 godziny. Nawet jeśli uda się zatrzymać zakażenie, może ono zostawić poważne następstwa na całe życie – takie, jak: uszkodzenie mózgu, niedowłady czy amputacje kończyn, głuchota czy rozległe blizny skórne.
Liczy się każda minuta!
Jak można zatrzymać meningokoki?
Najlepszym sposobem, w jaki możesz chronić zdrowie i życie dziecka jest szczepienie przeciw meningokokom. Szczepienie można wykonać u dzieci od 2. miesiąca życia. Warto się na nie zdecydować nawet w starszym wieku, ponieważ przez całe życie jesteśmy narażeni na zachorowanie. Szczepienia przeciw meningokokom to najlepsza dostępna forma profilaktyki sepsy wywoływanej przez te bakterie.
Więcej informacji znajdziesz TUTAJ.