Jak sprawić, aby małoletni turyści ochoczo spacerowali po ciemku po historycznym miasteczku przez ponad 2 godziny? Nie mam pojęcia! Za to Aga – przewodniczka odpowiedzialna za nasze nocne zwiedzanie Kazimierza – wie doskonale.
Nie planowałam tworzyć z tej wyprawy oddzielnego wpisu na blogu. Podczas pobytu w Moje Miejsce Kazimierz (wpis o tym cudownym, rodzinnym miejscu niedługo, obiecuję!) odkrywam z dziećmi lokalne atrakcje, specjały i tajemnice – po to, aby zebrać je w jednym, opasłym wpisie jako gotowy poradnik dla rodzin z dziećmi. Życie jednak uwielbia zaskakiwać! Wczorajsze nocne zwiedzanie Kazimierza tak nas zachwyciło, że muszę, no muszę, bo się uduszę! podzielić się z Wami wrażeniami. Daję słowo, że jeśli planujecie zrobić w tym miasteczku tylko jedną rzecz – zabierzcie dzieci na nocne zwiedzanie. Warto, warto, warto! Nawet podjechać tu specjalnie z Warszawy czy Lublina, w końcu odległość nie taka straszna.
nocne zwiedzanie Kazimierza – ale o co w ogóle chodzi?!
Zwiedzać można na wiele sposobów – na własną rękę, z przewodnikiem, jeżdżąc meleksem albo pływając statkiem. Każdy sposób ma swoich zwolenników, można je łączyć lub ze sobą przeplatać. Są jednak duże szanse, że nigdy nie zwiedzaliście jakiegoś miejsca w sposób, który wymyślili przewodnicy z Kazimierza Dolnego.
Atrakcja przeznaczona jest dla absolutnie wszystkich, niezależnie od wieku. Najmniejsze maluszki można zabrać w nosidełku (z wózkiem jest to praktycznie niemożliwe z powodu nawierzchni i spaceru w wąwozie). Przedszkolaki, szkolniaki i nastolatki bawią się podczas takiego wieczoru równie dobrze jak dorośli (a to jest wielka sztuka!). Przygoda rozpoczyna się codziennie po zmroku (więc pora jest zmienna, w zależności od tego, kiedy robi się ciemno – pod koniec października spotykaliśmy się o 18:30). Spotkanie z przewodnikiem rozpoczyna się przy studni na Rynku – punkt na tyle charakterystyczny, że nie ma szans go nie znaleźć. Bilety należy wcześniej zarezerwować lub kupić TUTAJ.
Wiadomo, że nocą świat jest inny. Więcej można dostrzec, za każdym rogiem czają się zagadki i tajemnice, miasteczko pustoszeje i zwalnia. Wtedy właśnie na poszukiwanie wyruszają nocni zwiedzający. Dzieci i dorośli co wieczór z wypiekami na twarzach przemierzają kazimierskie uliczki, szukając ukrytych tajemnic i skarbów. Przewodnik opowiada historię, jak z rękawa sypie anegdotami, angażuje w poznawanie miejsca każdego uczestnika spaceru. Podczas nocnego zwiedzania nie tylko poznaliśmy historię miasta i jego przeszłe dzieje, znamienitych mieszkańców i charakterystyczne miejsca. Spacerowaliśmy przy świetle latarni, chłonąc atmosferę miasta i słuchając opowieści jednej z jego mieszkanek.
Wisienką na torcie i absolutnie niezapomnianym zwieńczeniem wieczoru był spacer po jednym z okolicznych wąwozów… jedynie w świetle pochodni. Wielka radość i niezapomniane przeżycie dla wszystkich. Nasz spacer trwał bez mała 3 godziny, ale śmiało mogę powiedzieć, że minął nam w mgnieniu oka. Na koniec – trochę na otarcie łez – dzieci od pani przewodnik dostały magiczne pamiątki. Ściskały je w dłoniach przez całą drogę powrotną do domu, przekrzykując się opowieściami swoich wrażeń po nocnym zwiedzaniu. A ja? Ja tylko się uśmiechałam – rety, jaki to był dobry wieczór!
Byliśmy wczoraj z dzieckiem 6 lat i nie podzielamy entuzjazmu. Nuda dla dziecka (30 min stania w jednym miejscu na start), żenujący poziom żartu/anegdoty dla dorosłych. Rzekoma „grupa rodzinna” okazała wielkim grupskiem 30 osób, z 3 dzieci, z czego pozostała dwójka odpadła po godzinie. Przejście z pochodniami jest atrakcją, ale to 15 min na koniec kontra 1h45 granicznego doświadczenia nudy, zimna itp. Zostawiam komentarz, bowiem skusiłam się na atrakcję na podstawie tego artykułu.
Super wyprawa. Z dziećmi polujcie na Panią Agnieszkę która niesamowicie animuje grupy rodzinne. Mimo śnieżnej aury bawiliśmy się przednio, a to wcale nie takie oczywiste kiedy towarzyszy wam 12 letni maruda. NAsz dwusnastoletni syn, mimo że minął tydzień wciąz przeżywa to doświadczenie. Z pewnością tam wrócimy. Polecamy oryginalne nocne zwiedzanie – Olgierd, Ewa , Antek i Krzyś.
Wczoraj byliśmy z grupką kobiet na nocnym zwiedzaniu wąwozu.Pani Agnieszka to super przewodniczka,potrafiła barwnie opowiadać ,wciągała do opowieści tych młodych jak i starszych.Czas bardzo szybko zleciał nie mówiąc o dobrowolnym przedłużeniu o 40 minut przez p.Agnieszkę.Bardzo polecamy!!!