Tegoroczna wiosna wyjątkowo obrodziła w stolicy otwarciami nowych placów zabaw. Miejsce, do którego Was dziś zabieram nie jest wprawdzie w Warszawie, a w Pruszkowie. Jednak super wygodny dojazd i bliskość wielu warszawskich dzielnic sprawiają, że jest to świetne miejsce na spędzenie popołudnia z dzieckiem. Uwaga – z dzieckiem w każdym wieku, bo ten kompleks to naprawdę KOMPLEKS. Każdy, bez wyjątku, znajdzie tu coś dla siebie. Chodźmy razem odkrywać plac zabaw w Pruszkowie!
Wpisy o placach zabaw są częścią Dziecięcej Mapy Warszawy – cyklu, z którego dowiesz się, co w stolicy dla dzieci piszczy ;)
Plac zabaw w Pruszkowie – a może dwa? Albo… pięć?!
Był urokliwy, pełen zieleni skwer w sercu miasta. Dzięki ogromnym nakładom pracy i pieniędzy, powstał tu rodzinny kompleks na miarę europejskich stolic. Przepiękne, pachnące nowością place zabaw – dla młodszych, dla starszych i dla niepełnosprawnych dzieci. Pomiędzy nimi rozmieszczono kilkadziesiąt dodatkowych konstrukcji: są tu huśtawki, jest kilkanaście zjeżdżalni, huśtawki, bujawki, wszystko, o czym można marzyć w takim miejscu.
Wiele przyrządów i konstrukcji widziałam po raz pierwszy – np. wieloosobowe huśtawki czy specjalne, metalowe koparki na terenie piaszczystym. Jednak tym, co zasługuje na szczególne podkreślenie jest fakt, że jeden z placów zabaw jest w całości dostosowany do potrzeb dzieci z niepełnosprawnością. Jest specjalna karuzela, na którą można wjechać wózkiem, są huśtawki, jest piaskownica na podwyższeniu. A także specjalne, dedykowane podjazdy i bujawki. Jest to temat, który regularnie poruszacie pod różnymi postami na Facebooku Moi Mili. Tutaj, z pełną odpowiedzialnością, mogę napisać, że dzieci, które mają problemy z poruszaniem się, również mogą się tu świetnie bawić.
Brawo za rozmieszczenie placów zabaw na sporej przestrzeni, poprzecinanej alejkami, na których mogą spacerować rodzice z wózkami i dzieci stawiające pierwsze kroki na biegowych rowerkach. Sprytnie “ścianą zieleni” zostały oddzielone strefy zabawy młodszych i starszych dzieci.
Na terenie skweru znajduje się również tężnia. Nieopodal można kupić pyszne, naturalne lody, a tuż za rogiem czeka stacja wypożyczania rowerów miejskich. Dla mnie brzmi to jak bardzo dobry plan na rodzinny wypad!
Rodzice znajdują tu spokój na jeden z wielu ławeczek w cieniu rozłożystych drzew. Są nawet – co jest niestety wciąż rzadkością – miejsca do przewijania dzieci. Są ławki oddalone od zgiełku – można posiedzieć tam w spokoju z dzieckiem śpiącym w wózku albo w ciszy nakarmić malucha, który łatwo się rozprasza.
Lokalizacja: park im. Tadeusza Kościuszki w Pruszkowie
Jeśli ten wpis jest dla Ciebie przydatny, zapraszam Cię do polubienia profilu Moi Mili na Facebooku. Dzięki temu będziesz na bieżąco z najfajniejszymi miejscami dla dzieci i rodziców w Warszawie.
Nie do końca jest tak pięknie. W godzinach popołudniowych tłumy, dzieci się przepychają. Zabawki są oryginalne i fajne ale średnio przyjazne rodzicom. Zabudowane gdzie w tłumie ciężko upilnować dziecko w pewnym wieku jedynie stojąc i obserwując Rodzic ciagle w ruchu z wytężonym wzrokiem. W ciągu dnia gdy tłumów nie ma jest to do ogarnięcia ale popołudniu rodzic z maluszkiem nie ma tam czego szukac. Mnóstwo dzieci 10+ które zachowują się czasami masakrycznie.
„Jednak tym, co zasługuje na szczególne podkreślenie jest fakt, że jeden z placów zabaw jest w całości dostosowany do potrzeb dzieci z niepełnosprawnością.” – bzdura, w praktyce jest kompletnie niedostosowany, pisali o tym mieszkańcy na forum miasta na Facebooku. Zapomnieliście też dodać, że plac zabaw jest koszmarkiem architektonicznym, niedostosowanym do niskiej zabudowy wokół. Zniszczono historyczny park. A powstał w miejsce poprzedniego dobrego placu, który miał raptem 5 lat. (i który poszedł na złom). No ale ktoś w łapę musiał wziąć.
Tylko toalet brak ….
Tylko szkoda, że nie pomyśleli o toaletach. Jeden śmierdzący toi toi i toaleta w drugiej części parku (nikt nie wie gdzie dokładnie) to zdecydowanie za mało. Nie wiem gdzie architekt miał mózg. Chyba że projektował pociotek włodarzy za grubą kasę. Dzieci świecą gołymi pupami pod krzakami
Zbyt duży. Nie jest się w stanie siedzieć na ławce i spokojnie patrzeć na bawiące się dziecko. Byliśmy z mężem i dwójka dzieci (3 miesiące i 4 lata). Sama nie ogarnęłabym towarzystwa. Nawet męża nie mogłam zobaczyć za dużymi konstrukcjami i na tak dużym obszarze. Zdecydowanie wole mniejsze place, gdzie dziecko tez się świetnie może bawić. Wróciliśmy przebodzcowani. Olbrzymi minus za huśtawki, które są zdecydowanie zle zlokalizowane. Dzieci biegnąc z jednej konstrukcji na druga intuicyjnie przebiegają praktycznie przez sam środek huśtawki na której bujają się inne dzieci. Sama bym tak pobiegła. Wolałam „stary” płac zabaw.
Oczywiście wszystkozle, za mało źle, za dużo źle… najlepiej tylek na lawkce posadzić ♀️
Ludzie!!! Wszystko źle: za duży, zbyt zabudowany, aby pojemny i jest na nim za dużo dzieci, rodzic nie może upilnować na nim swoich pociech, nie ma pryszniców… Stary plac zabaw był lepszy….
Nic bym wam już więcej nie wybudował