Jedni mówią, że wraz z dorastaniem dziecka, wymyślanie pomysłów na prezenty staje się coraz trudniejsze. Ja mówię… że jest wręcz odwrotnie! Obecnie dostępnych jest tyle zabawek, że od ilości łatwo może się zakręcić w głowie. Taki sześciolatek to bardzo ciekawy świata młody człowiek, żądny odkryć i kreatywnej zabawy. Przygotowałam dla Was zestawienie propozycji na ciekawe, rozwijające prezenty dla sześciolatka.
Nie ma w tym zestawieniu tabletów, konsoli czy elektronicznych gier. Nie dlatego, że unikam ich jak ognia – wszystko jest dla ludzi. Po prostu głęboko wierzę, że tak małe dzieci mają jeszcze czas zanim zeżre ich elektroniczna paszcza współczesności. Poza tym, tak szczerze, to po cichu liczę, że zaglądacie tu, w moi-milowy kawałeczek Internetu po coś BARDZIEJ. Bardziej jakiego? To już sami wiecie.
Kreatywne zabawki dla sześciolatka:
1. Mobilny układ słoneczny – model układu słonecznego, który dziecko wykona samodzielnie (lub z lekką pomocą kogoś starszego, ale w końcu o to też w tym wszystkim chodzi – o wspólne, wartościowe spędzanie czasu i naukę nowych rzeczy). Po złożeniu model można pomalować, a do zestawu dołączona jest nawet farba fluorescencyjna, więc układ będzie świecił w ciemności! :) Dla mnie plus, bo po skończonej zabawie, zostaje fajna (i edukacyjna!) ozdoba dziecięcego pokoju. Aaa, do zestawu dołączony jest plakat z kosmicznymi ciekawostkami.
do kupienia TUTAJ
2. Zielony labirynt – to jedna z takich zabawek, które do pierwszego spojrzenia wzbudziły mój dziki entuzjazm. Taki wiecie – z cyklu: ale to jest wspaniałe! Pomysł jest piękny i prosty: dziecko samo buduje labirynt, w pojemniku z ziemią sadzi fasolkę i… obserwuje jak ona rosnąc, znajduje wyjście! Zabawkę można wykorzystywać wielokrotnie, ba – można nawet urządzić “wyścigi” dwóch fasolek. Dołączona lupa umożliwia np. obserwowanie korzeni.
Nauka naprawdę może być fascynująca. A poznawanie praw przyrody może być prawdziwą przygodą!
do kupienia TUTAJ
3. Trójwymiarowy model Ziemi i księżyca –
Mój kolejny prze-zachwyt. Model Ziemi i księżyca do samodzielnego zbudowania i pomalowania (ewentualnie malowania z lekką pomocą). Super punkt wyjścia do rozmowy o naszej planecie.
Wśród dołączonych farbek są też te fluorescencyjne, więc zabawka po naświetleniu np. biurkową lampą, będzie świeciła w nocy :).
do kupienia TUTAJ
4. Wulkan – nie znam sześciolatka, któremu nie spodobałaby się taka zabawka: wulkan do samodzielnego zbudowania, który na dodatek… wybucha lawą. W opakowaniu znajduje się wszystko do ozdobienia wulkanu i samodzielnego przeprowadzenia eksperymentu. Plus książeczka z ciekawostkami o wulkanach :).
do kupienia TUTAJ
5. Puzzle 3D Statua Wolności – to seria trójwymiarowych puzzli, która bardzo mi się spodobała. W zależności do wieku i umiejętności dziecka można dobrać poziom trudności układanki. Statua Wolności jest raczej łatwa (choć do złożenia delikatnych elementów potrzebny będzie ktoś dorosły). Elementy są precyzyjnie wycięte i stabilnie łączą się w całość. Mieliśmy rodzinnie sporo zabawy podczas składania, teraz stoi dumnie w pokoju właściciela. Na pewno kupię jeszcze jakąś inną budowlę, bo to oprócz zabawy, to fajowa lekcja geografii i historii.
do kupienia TUTAJ
6. Skarbonka świnka DIY – dobry punkt wyjścia do rozmowy o oszczędzaniu :). A najlepszą motywacją będzie własnoręcznie ozdobiony prosiaczek na grosiki :).
do kupienia TUTAJ
1. Metalowa waga – bardzo zależało mi, aby waga była solidna i trwała, więc w grę wchodziła tylko metalowa. Taka waga to rzecz, którą na początku będzie zabawką, a kiedyś stanie się pomocą naukową. Póki co – kilkulatek będzie czerpał dużo frajdy z ważenia różnych przedmiotów, porównywania ciężaru itp. Duży plus dla producenta za metalowe, wyskalowane odważniki!
do kupienia TUTAJ
2. Peryskop – już widzę minę mojego prywatnego podróżnika i odkrywcy jak dostanie ten peryskop w swoje ręce! Niezastąpiony nie tylko podczas spacerów w lesie, ale również w czasie zabawy w chowanego, gdy chcemy zza kanapy sprawdzić jak sytuacja w dużym pokoju ;).
do kupienia TUTAJ
3. Metalowy sejf – bo cudownie jest mieć swoje drobne tajemnice. A jeszcze lepiej – gdy możemy je bezpiecznie zamknąć w sejfie. Wtedy z całą pewnością będą bezpieczne. Teoretycznie sejf jest skarbonką, lecz wiem, że dla Leona będzie to skrytka na skarby wszelakie, do odkrywania 299824987 dziennie.
do kupienia TUTAJ
4. Pudełko kreatywne – zabawka, która przywodzi mi na myśl moje dzieciństwo. W sumie nie wiem czemu, bo nie bawiłam się nigdy czymś takim. Może oldschoolowym charakterem? Koncept prosty i podobny trochę do koralików – zaprasowywanek z Ikei. Tyle, że nie trzeba nic zaprasowywać i koraliki są trochę większe. Całość – zarówno pudełko, jak i kołeczki wykonane są z drewna. Zabawka wyciszająca i wspomagająca ćwiczenia motoryki małej. Plus – stymuluje kreatywność, bo możliwości tworzenia obrazków są nieograniczone.
do kupienia TUTAJ
5. Taśma z ulicą – zabawka z serii: mała rzecz a cieszy :). Taśma – droga jest u nas niezastąpiona zarówno przy wyścigach samochodowych, jak i podczas budowania wielkiego miasta z klocków. Są jeszcze dostępne tory kolejowe. Lubimy bardzo!
do kupienia TUTAJ
6. Walizka z narzędziami – wiecie… w życiu każdego mężczyzny, choćby sześcioletniego, przychodzi taka chwila, kiedy ma potrzebę majsterkowania. Bywa, że ta potrzeba przychodzi w wieku pośrednim, czyli takim, gdy plastikowe narzędzia już nie wystarczają. A z kolei rodzony ojciec jeszcze nie chce się dzielić zawartością swojej skrzynki z narzędziami. To jest idealna chwila, aby sprezentować młodemu człowiekowi taką walizkę. Producent rekomenduje ją dla dzieci 8+, ja jesnak jestem z tych ufających matek. A wiem, że Leo będzie najszczęśliwszy.
do kupienia TUTAJ
1. Gry podróżne Djeco – prezent z serii “mała rzecz a cieszy”. W ogóle bardzo lubię cała serię gier podróżnych Djeco. Zapakowane w poręczny kartonik, 30 kart i potrzebny ołówek. Tyle i aż tyle jest w stanie zapewnić duuużo dobrej zabawy np. podczas lotu samolotem czy przymusowego postoju w korku. Chociaż w warunkach domowych też zdecydowanie dają radę. W serii oprócz pokazanej obok gry “Znajdź różnicę”, są tez “Labirynty” czy “Nazywam się Julek” – gra oparta na popularnym “Zgadnij kto to?”.
do kupienia TUTAJ
2. Szklane kulki – mam do nich sentyment chyba przez czytanie w dzieciństwie Mikołajka. Szczęśliwie moje dzieci też polubiły szklane kulki. Używamy ich… do wszystkiego. Do kulodromu, wrzucone do garnka w dziecięcej kuchni stają się warzywami. Bywają skarbami, które łupi zbój Leo. A czasem po prostu je sobie turlamy do siebie po podłodze. Bo kto powiedział, że fajna zabawka musi być droga i skomplikowana?!
do kupienia TUTAJ
3. Dmuchane flamastry – dzięki dołączonym szablonom można tworzyć… nieszablonowe rysunki. Fajna odmiana od klasycznego kolorowania, nie tylko dla fanów plastyki.
do kupienia TUTAJ
4. Zdrapywanka – przy pomocy dołączonego patyczka należy zdrapać powierzchnię, pod którą znajdziemy piękne, metaliczne obrazki. No, ok dziecko znajdzie :P
do kupienia TUTAJ
5. Zmywalne tatuaże – dziecięce tatuaże są zawsze spoko, nie tylko latem. Szczególnie takie jak te – pirackie!
do kupienia TUTAJ
6. Latające śmigło ze światłem – śmigło montuje się na wyrzutni, która wysyła je daleko, dalekoooo, prawie w kosmos. Na dodatek robi to zgrabnie, a rzeczone śmigło świeci. Jeśli dodam do tego informację, że producentem jest lubiany i szanowany B.Toys, wiadomo, że to zabawka, która zostanie z nami na długo.
do kupienia TUTAJ
polecam jeszcze Smart Games – niekończąca się super zabawa:)