Scrolluję sobie facebooka z poranną kawą – ni to praca, ni relaks, próbuję dobudzić mózg po nocy, która skończyła się o 6 rano. Nagle moją uwagę przykuwa obrazek malowanych koni. Nie, spokojnie, tylko mi się wydaje, to nie może być prawda. Przecież są jakieś granice, jakieś dno, którego nie można przebić.
Negocjuję ze swoimi oczami – może widzą kolorowanki koni pomazane przez dzieci??? Może dzieci kredą na chodniku namalowały kucyki??? A może jeszcze coś innego? To niemożliwe, aby ktoś był tak głupi i nastawiony na zysk.
A jednak. Hotel Alexandrinum Palace bardzo stara się uchodzić za placówkę luksusową. Jak się okazuje – nie wystarczy postawić w ogrodzie gipsowego lwa, dodać sobie obco brzmiący wyraz w nazwie i kasować 300 zł za dobę. Z pewnością usiłowali zorganizować Dzień Dziecka na najwyższym poziomie. Poniekąd się udało – wspięli się na najwyższy poziom ŻENADY. Kiedy w końcu do ludzi przyjedzie opamiętanie?! Kiedy zrozumieją, że jesteśmy jedynie GOŚCMI na tej planecie. Że rujnując ją i wykorzystując do cna, robimy krzywdę nie tylko sobie, ale przede wszystkim – swoim dzieciom. I dzieciom swoich dzieci.
Drogi hotel w ramach zabawy dla najmłodszych gości zorganizował malowanie koni. Po czym ochoczo pochwalił się swoimi osiągnięciami na Facebooku. Wstyd! Po prostu wstyd!!!
Oczywiście, jak w życiu – znalazła się również niewielka garstka obrońców malowania koni jako świetnej zabawy. Jako argument za podawali np. malowanie buziek u dzieci. Nie wiem, jak to jest u nich, ale moje dzieci MAJĄ WYBÓR. I najczęściej odmawiają – bo nie lubią albo akurat nie mają nastroju. Kucyki wyboru nie miały. To raz. Dwa – mimo podejmowanego wysiłku intelektualnego nie jestem w stanie ogarnąć, co autor miał na myśli? Skąd pomysł mazania farbami po bezbronnych zwierzętach?
Przyznaję – mieliśmy w planach się tam wybrać na przedłużony weekend. W przeciągu chwili sprawa stała się nieaktualna, nie chcę mieć nic wspólnego z takim miejscem. Ja wiem, że to decyzja jednej, dwóch czy kilku osób. Niestety – na jej podstawie nie potrafię myśleć o tym miejscu inaczej jak słabo.
Zastanawiam się kim są rodzice tych dzieci, którzy pozwolili na malowanie koni farbą? Czego uczą swoich dzieci, jakie przekazują im wartości – i czy w ogóle jakieś??? Gdyby podczas naszej wizyty ktoś zaproponował nam tego typu atrakcje, nie wiem czy bardziej byłabym oburzona, wściekła, czy jednak najbardziej dzwoniłabym w trybie pilnym do Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami.
Hotel Alexandrinum Palace przeprosił na swoim oficjalnym fanpage’u. Chociaż chyba przeprosiny to zbyt mocne słowo – po prostu sklecili 3 zdania, takie trochę w stylu “nikt nic nie wie, ale bardzo nam przykro”. Obiema rękami podpisuję się pod jednym z komentarzy: “nie wiadomo, co jest bardziej żenujące – zorganizowany przez was Dzień Dziecka czy Wasz post”.
Rozumiem, że każdy może popełnić błąd. Jednak nie zawsze wystarczy suche “przepraszam”. Uważam, że komuś z Hotelu po raz drugi zabrakło rozsądku. Za słowem, powinien pójść czyn – np. w postaci darowizny na jakąś organizację broniącą praw zwierząt.
Kto jest za?
A mnie to jakos nie szokuje. Mieszkam w USA i tu salony dla pieskow oferuja malowanie siersci pupilom, zadna krzywda im sie nie dzieje, bez przesady.