Czytaczki dla dorosłych w KIKu, czyli Julia Rozumek czyta swój “Blog”

julia-38

Dawno, dawno temu, za górami, za lasami… Prawie jak w bajce, dokładnie tak było wczoraj. Ta historia jednak zaczyna się dużo wcześniej, pewnie 2, a może 3 lata temu. Trafiłam wtedy na bloga Szafa Tosi, przepadłam. Spodobało mi się wszystko – słowa, obrazy, miłość w nich zaklęta. Szczerość. Prostota. W podobnym czasie odkryłam bloga Klocek i Kredka. I przepadłam po raz drugi. Obie dziewczyny zaczarowały mnie swoimi słowami i ujęły trafnymi opisami rzeczywistości. Jako bardziej doświadczone mamy przecierały szlaki, wspierały w trudniejszych chwilach, pokazując, że każdemu się zdarzają i że za chwilę zaświeci słońce. Ich twórczość przepełniona była ciepłym uśmiechem, serdecznością, życzliwością wobec dzieci. Wszystkim, co najlepsze.

Życie jest ciągłym pasmem zaskoczeń – wczorajszy wieczór spędziłam w butiku kulturalnym, który w Warszawie założyła Kredka (praktycznie porzucając blogowanie, czego niektórzy do dziś nie potrafią jej wybaczyć! :P). Co tam się działo? Swoją przepiękną książkę czytała mama Tosi, czyli niesamowita Julia Rozumek. Los pięknie nas posplatał, naprawdę…

Co mam powiedzieć? Że było magicznie? Babsko? Że śmiałam się do bólu brzucha (czy z Julią można się nie śmiać?! To petarda, nie dziewczyna – prawdziwy wulkan energii zaklęty w niewielkim ciele)? Że uroniłam łzę w swoim kącie, skąd próbowałam nałapać dla Was kadrów? Wszystko to będzie prawda, ale nic nie odda nastroju tych godzin, które płynęły leniwie, a zarazem minęły jak mgnienie. Na tym wieczorze spotkało się przypadkowo 30 nieprzypadkowych kobiet. Wiele nas łączy, wiele dzieli. Mamy ze sobą coś, dużo albo nic wspólnego. Może dlatego te rozmowy były tak inspirujące, tak różnorodne i kolorowe? Bardzo i bardziej zapracowane dziewczyny zostawiły na kilka wieczornych godzin swoje ukochane dzieciaki, żeby posłuchać, pogadać, napić się wina i kawy. Wspaniały, cudowny wieczór. Moje najlepsze wyjście z domu od daaawna. Kredka żartowała, że może czas na knajpę dla kobiet. Chciałabym, aby to nie były tylko jej żarty, lecz plany, które niedługo zaczną się spełniać. Jestem pewna, że klientki już są!

Radość kobiecego wieczoru dopełnia oferta KiKu – najlepsze z najlepszych książki dla dzieci – wybierane przez Agę, ubrania – tylko te piękne i polskie i urokliwe dodatki do dziecięcych (i nie tylko) pokoi. Kupiłam sobie przepiękną sukienkę, a dla rozgrzeszenia dwie książki dla Leona i ozdobę dla Mili. Full szczęścia. Total.

I nic to, że uciekł ostatni autobus, a spory kawałek musiałam wracać piechotą. Warto było. Oj, warto. Więcej opowiedzą zdjęcia:

julia-1 julia-2 julia-3 julia-4 julia-5 julia-6 julia-7 julia-8 julia-9 julia-10 julia-11 julia-12 julia-13 julia-14 julia-15 julia-16 julia-17 julia-18 julia-19 julia-20 julia-21 julia-22 julia-23 julia-24 julia-25 julia-26 julia-27 julia-28 julia-29 julia-30 julia-31 julia-32 julia-33 julia-34 julia-35 julia-36
Julia Rozumek Blog
julia-39 julia-40

Ten wpis został opublikowany w mama.
Subscribe
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Asia
Asia
8 lat temu

Piękne zdjęcia, piękny babiniec i te wszystkie oczy takie radosne, pełne miłości takie dobre :) i Aga jak zwykle “schowana” :) CUDOWNE!

Monika
Monika
8 lat temu

O jej ja w piątek poznam Julię też , już nie mogę się doczekać. Będzie świątecznie świetny artykuł i blog . Pozdrawiam z Łodzi