Ostatni rok dobitnie przypomniał nam, że wspomnienia mają większą wartość niż przedmioty. Razem z dziećmi wspominaliśmy nasz ulubiony plac zabaw, spotkania z przyjaciółmi i wycieczki nad jezioro. Mam wrażenie, że głównie dzięki tym zapamiętanym chwilom jakoś przetrwaliśmy trudniejszy czas. A teraz, kiedy świat powoli wraca do normalności – nie możemy doczekać się, kiedy zaczniemy tworzyć nowe. Na tegoroczny Dzień Dziecka mam trzy zwyczajne-niezwyczajne pomysły. Aby sprawdzić, który jest najlepszy – wybraliśmy się w plener ciut wcześniej. Spakowaliśmy koce, kosz piknikowy i ulubione zabawki. A później poszły w ruch hulajnogi i… sami zobaczycie :) Podczas tego słonecznego popołudnia powstało tyle pięknych zdjęć, że miałam wielki problem z wyborem tych najlepszych. Łapcie kawkę (lub herbatę – kto co woli :P) i zapraszam Was pod najpiękniejsze drzewo w mieście.
Spędziliśmy cudnie czas, jednak nie udało mi się zdecydować, który z nich jest najlepszy. Wybór zostawiam WAM!
Spis treści:
rodzinny, niezapomniany piknik
Jedzenie na świeżym powietrzu ma swój urok. To jeden z powodów, dla których z Leo i Milą uwielbiamy wiosnę i lato. Wbrew pozorom rodzinny piknik nie musi być pełny wyszukanych przekąsek. Możesz wrzucić do torby pudełeczko z pokrojonymi owocami, chrupki kukurydziane, bidon z wodą i… już. Wybierzcie się na pobliską łąkę, trawnik w parku albo na plażę. To banał, ale – detale nie mają w tym przypadku znaczenia. Piszę o nich, bo spędziłam kiedyś duuuużo czasu w poszukiwaniu idealnej miejscówki nad rzeką. W sumie nie udało mi się jej znaleźć, ze zmęczenia i rozgoryczenia zatrzymałam się w końcu w jakimś przypadkowym, bardzo nie-idealnym miejscu. Nie był to piknik życia, ale spędziliśmy fajny czas i nabraliśmy ochoty na powrót w tamte okolice.
Rodzinny piknik to nie tylko wspólny posiłek. To świetna okazja do rozmów, przytulania i wygłupów – czyli tego wszystkiego, co w świętowaniu Dnia Dziecka jest najważniejsze. Możecie spakować gry zręcznościowe, zagrać w kalambury albo robić fikołki na trawie. Umówcie się z dawno niewidzianymi kolegami z przedszkola i zaplanujcie ognisko z pieczeniem pianek i piosenkami. Albo postawcie na rodzinną rowerową (lub hulajnogową ;)) wycieczkę? Stęskniliśmy się za prostymi rzeczami, fajnie jest odkrywać na nowo drobne przyjemności!
Jeśli znasz miejsce, w którym spędzicie ten czas – możesz wcześniej ukryć drobny prezent. Niech on będzie dopełnieniem Waszego świętowania, a nie jego sensem!
ogrodnictwo dla początkujących
Bez znaczenia czy masz ogród wielkości całej dzielnicy, czy malutki balkon. W każdym przypadku znajdzie się tam miejsce dla roślin, które razem z dzieckiem zasadzicie. I o które później będziecie wspólnie dbać. Większość popularnych kwiatów doniczkowych jest dość “pancerna”, więc nawet niezbyt jeszcze wprawne, dwuletnie rączki, dadzą radę. Pielęgnacja domowej i przydomowej zieleni to jeden ze sposobów uwrażliwiania dzieci na piękno przyrody. Za całość przygotowań do Dnia Dziecka wystarczy wyprawa na pobliski bazarek. Prosty, ciekawy i tani sposób na wspólne spędzenie wartościowego czasu. W wersji dla zaawansowanych – możecie razem zrobić bardzo popularne ostatnio lasy w słoiku. Wystarczy słoik do kiszenia ogórków i rodzinna wyprawa do lasu, aby stworzyć później pamiątkę na wiele miesięcy.
wspólne gotowanie na Dzień Dziecka!
Maślane ciasteczka? Tartaletki z owocami? Pyszny i zdrowy deser chia? Możecie razem zrobić kolorowe kanapki. Albo cokolwiek innego – podobnie jak z poprzednimi aktywnościami – jedyne, co musisz zapamiętać, to ODPUŚCIĆ. Nie staraj się gonić doskonałego, nie strofuj malucha i nie stresuj się bałaganem.
Spróbuj cieszyć się procesem wspólnego przygotowywania posiłku (albo najpyszniejszj kawy “na niby”) i miej z tyłu głowy, że tworzysz wspomnienia. To są te krótkie chwile największego szczęścia, które nasze dzieci poniosą w swojej pamięci przez całe życie. I niech ten czas razem, to będzie najpiękniejszy i najbardziej wartościowy prezent, nie tylko z okazji Dnia Dziecka, jaki możemy im dać.