Co mi wpadło w oko na Targach Kids’ Time 2017 – cz. 2

Kids' Time 2017Choćbym i 10 takich wpisów zrobiła, nie opowiem Wam nawet o połowie tego, co przyciągnęło moją uwagę na Targach Kids’ Time w Kielcach. Pomyślcie – pojawiło się tam prawie 500 firm z branży dziecięcej, przecież aż trudno to sobie wyobrazić… Były zabawki, wyposażenie pokoików, ubranka, kosmetyki, wózki, rowerki, foteliki samochodowe, artykuły do karmienia i wiele, wiele, wiele innych. Chciałam jednak opowiedzieć Wam chociaż o kolejnej mojej złotej dziesiątce, może coś stanie się też dla Was inspiracją?

  1. Posterunek policji – półka na resoraki (silexis.pl)

Chyba każda mama chłopca zna ten ból – sto milionów autek, koparek, traktorów i tym podobnych pojazdów, których nie sposób uporządkować. Jak próbowałam ustawiać je na półce, po jednej zabawie tworzył się nieogarniony chaos, który postępował aż do kolejnej akcji sprzątania. Wiadomo, że jak już się tych autek odpowiednio naustawiałam, to Leon chciał się akurat bawić tym, które stało sobie na samym końcu. Więc sięgając po nie, przesuwał/przewracał większość pozostałych. Długo szukałam półki, która byłaby odpowiednia wielkością i stworzona do przechowywania tego typu skarbów. Dawno temu dałam za wygraną, bo nigdzie nie było tego, o co mi chodziło. Dlatego na Kids’ Time bardzo ucieszyło mnie jedno z pierwszych, zaraz po wejściu poczynionych, odkryć – strażackie i policyjne półeczki na samochodziki. 100% polskie, mogą być wykonane w dwóch wielkościach, w dowolnym kolorze, pasującym do pokoju. Dla mnie czad! Na pewno znajdzie się w Leonowym pokoju tej wiosny :)

DSC_8119

  1. L.O.L. Laleczka z niespodzianką

Nie będę ukrywać, że nie jest to typ zabawki, który jakoś szczególnie lubię. Ale… no urzekły mnie te ich buźki i nic nie poradzę. Już widzę na wiosnę, kiedy pojawią się w sprzedaży szał, jaki zapanuje wśród dziewczynek. Wcale im się nie dziwię, też bym szalała. I bardzo cieszę się, że jedną kulę dostałam w prezencie… tfu, Leon dostał. No, wiecie jak jest ;). Czym jest LOL? To kula, która w miarę rozpakowywania kolejnych warstw, odkrywa przed nami swoją zagadkę. Najpierw są naklejki, później kolekcjonerskie plakietki, buteleczka do wody, buciki, ubranko, akcesoria, laleczka (wszystko w kilkudziesięciu wersjach). Są śliczne, urokliwe, może to przez ich wielkie oczy? Sama nie wiem. Każdą z laleczek można napoić za pomocą dołączonej buteleczki wodą, po czym lalka może płakać i siusiać. A ponadto – kula staje się “domkiem” dla lalki, w którym można ją zabierać ze sobą wraz ze wszystkimi akcesoriami :D No fajne to jest i już! :D Kończę i idę odpakować swoją… tzn. Leona, Nie, chciałam oczywiście napisać, że Leon odpakuje ;)

DSC_8140

  1. bransoletki w żelu

    Gdyby ktoś dałby mi w prezencie taki zestaw w czasach mojego słodkiego dzieciństwa, chyba oszalałabym ze szczęścia. Kolorowe, mieniące się żele, zamknięte w tubkach, wystarczy narysować dla siebie bransoletkę lub naszyjnik, zaczekać trochę i… możemy nałożyć ją siebie! :) Ekstra, co? W zestawie są szablony, można też dać się ponieść fantazji.

DSC_8148

  1. łamigłówki Kapitana Nauki

Kapitan Nauka to edukacyjna seria obejmująca zagadki, gry i książeczki wspomagające rozwój dziecka poprzez kreatywną zabawę. Bardzo lubię takie podręczne zagadki – nie zajmują dużo miejsca, a zapewniają długie godziny zabawy. Cieszę się, że na rynku pojawiają się nowe firmy z tego typu ofertą, bo sporą część mamy już z Leonem przerobioną. Bardzo lubię też zestawy z suchościeralnym flamastrem – wielokrotnego użytku, powiązane ze sobą tematycznie zestawy łamigłówek. Moją uwagę przykuły wyśmienite ilustracje – wiele z nich jest naprawdę interesujących, dopieszczonych estetycznie. W ofercie są zestawy skierowane do najmłodszych dzieci, aż po zgłębiające dość zaawansowaną tematykę. Zabawka super uniwersalna – chyba nie ma dziecka, któremu by się nie spodobała.

DSC_8153 DSC_8155

  1. Melissa&Doug zdrapywanki

    “Ciekawy zestaw karteczek do zabawy plastycznej i ćwiczenia sprawności manualnej. Zabawa polega na zdrapaniu wierzchniej czarnej warstwy, aby powstał ciekawy obrazek. Pod czarną warstwą podkładka ma kolorowe, tęczowe tło. Rezultat pracy nie jest do końca znany, gdyż zależy od ułożenia kolorów i od Waszej wyobraźni.” Musimy je mieć, przewidują wiele godzin dobrej zabawy. W zestawie jest 125 małych karteczek, więc wystarczy na naprawdę dużo czasu (mimo entuzjazmu, z jakim Leon na pewno do nich podejdzie). Obok pachnących długopisów (z pierwszej części moich targowych ulubieńców – KLIK) mój mast hew :D

DSC_8157

  1. domek dla lalek – Domos – Oloka Gruppe 

“Designerski ekologiczny drewniany domek dla lalek z pełnym wyposażeniem / całość zaprojektowana i ręcznie wykonana przez Oloka-Gruppe.” Nagrody, które zgarnął mówią same za siebie… Dla mnie cudny przykład, że zabawki nie muszą być plastikowe i infantylne. Dla mnie jest to o tyle ważne, bo wierzę, że od najmłodszych lat kształtujemy gust młodych ludzi, w dużej mierze poprzez przedmioty, jakie je otaczają. Widzę siebie bawiącą się z dzieciakami wiele godzin z prawdziwą przyjemnością – takie domek to uczta dla oka i nie tylko!

DSC_8182

  1. torba Elodie Details

Piękna, cudowna i tak bardzo moja, że dziwię się, że… jeszcze nie jest moja. Skandynawska odpowiedź na pytanie czy mama może dalej być kobietą, po porodzie. Torba jest obłędna, na dodatek zrobiona z głową – cały dzieciowy stuff ułożony jest zmyślnie w wewnętrznym organizerze. Gdy mamie uda się zerwać na szaloną imprezę (żartowałam, chociaż do warzywniaka po zakupy, ważne, że wymknie się z chałupy sama), po prostu wyjmuje dziecięcy wkład i wychodzi stylowo jak przed ciążą :P

DSC_8199 DSC_8200 DSC_8201

  1. ubrania Hey Popinjay

Kto mnie zna, choćby z bloga, pewnie wie, że mam słabość do polskiego designu. Ta młoda polska marka wpadła mi w oko już jesienią, ale widzę, że z każdym kolejnym sezonem podnoszą poprzeczkę. Bardzo podobają mi się wzory geparda, paproci i tropikalnych roślin, każdy z nich ma w sobie pazur, jaki lubię. Doskonale pokazują kolorową osobowość dzieciaków i ich dziki charakter. Jedyne, czego żałuję – że nie szyją (przynajmniej póki co) rozmiarów dla dorosłych :P

DSC_8248 DSC_8251 DSC_8252

  1. nowości Lullalove

Mr B to taki gość, którego poznało już wiele polskich matek. A jak go poznały, to z miejsca polubiły, bo to naprawdę super koleś jest! Jego ekipa robi się coraz bardziej liczna – właśnie dołączyły do niej kolejne gryzaki, pościel, a nawet zestaw ubranek dla niemowląt (zakochałam się w czapeczce z #jestembojestes). Warto wspomnieć o ręczniku dla noworodasów i niemowląt z innowacyjnym rozwiązaniem – z jednym końcem zakładanym przez głowę opiekuna. Hm, trudno mi to opisać, bo brzmi to niebyt precyzyjnie – nie mam niestety zdjęcia, które by to obrazowało. Może jak już będą fotografie produktowe, to je Wam pokażę? Generalnie fajne ułatwienie dla rodziców kąpiących małe dzieci, uwierzcie mi na słowo, co? :D

DSC_8281 DSC_8296

  1. magiczny piasek – Angel Sand

    Magiczny, oddychający piasek, który nie wysycha, ani nie twardnieje. Jeśli znacie i lubicie piasek kinetyczny, jestem pewna, że pokochacie piasek magiczny. Jest do niego podobny, ale delikatniejszy, jakby lżejszy w dotyku. Piasek jest pochodną modeliny – można formować go wg upodobań, robić babki piaskowe, budować zamki, co tylko nam się zamarzy. A po skończonej zabawie – piasek wraca do swojej pierwotnej formy. I czeka aż znów najdzie nas ochota, aby coś z niego zbudować. A najdzie szybko, bo samo dotykanie go jest bardzo przyjemne. Wykonany z naturalnych składników, olejków nawilżających i innych. Rozpuszczalny w wodzie, więc bez problemu można go zmyć z ubrań, dywanów i wszystkich innych sprzętów, które mogą potencjalnie ucierpieć podczas zabawy ;)

DSC_8365 DSC_8368

Subscribe
Powiadom o
guest
6 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Zwykła Matka
Zwykła Matka
7 lat temu

Same cudowności :)

Beata
Beata
7 lat temu

Kapitana Naukę znamy i lubimy, półka – moi chłopcy byliby zachwyceni, Lullalove dla mojego najmłodszego obowiązkowo. Aaa…no i ta torba – miłość od pierwszego wejrzenia :)

Olga
Olga
7 lat temu

Co czytam wpisy na temat tych targów to żałuję, że Kielce są tak daleko od Szczecina. Naprawdę dużo fajnych wystawców i masa pięknych rzeczy dla dzieci. W przyszłym roku muszę się wybrać.

Sylwia Hey Popinjay!
Sylwia Hey Popinjay!
7 lat temu

Dziękuje:*