Jeśli podobnie jak ja obudziliście się właśnie z myślą, że za moment zaczyna się długi majowy weekend, to nie tylko mogę przybić z Wami piąteczkę. Przy dzieciach czas płynie swoim rytmem, dni trochę mieszają się ze sobą, ba, nawet weekendy to nie takie wielkie halo jak kiedyś ;) Ale jednak majówka to majówka, fajnie by było zaplanować coś ciekawego. Jeśli chodzi Wam po głowie wyjazd – mam propozycję, gdzie możecie się wybrać. Szczególnie jeśli marzycie o miejscu położonym blisko z Warszawy, a równocześnie bardzo oderwanym od miejskiego pędu.
Narvil znajduje się w Serocku, na tyle blisko stolicy, że spokojnie można tam wpaść na popołudnie i spędzić dobry, rodzinny czas, a na wieczór wrócić do własnego łóżka. Położony nad samym brzegiem Narwi, jednej z moich ulubionych rzek, otoczony przez lasy, pięknie wkomponowany w przyrodę. Symbolami tego miejsca są żywioł wody i spokój lasu, nawiązania do nich znajdziecie w wielu miejscach.
Podoba mi się, że hotel jest niewysoki, a rozłożysty, w związku z tym każdy może znaleźć dla siebie spokój. Podczas naszego pobytu odbywała się jakaś duża konferencja, co początkowo mnie przestraszyło. Jednak dzięki różnym hotelowym strefom, okazało się to wręcz niezauważalne.
Pokoje są śliczne i jasne, dają wrażenie “zanurzenia” się w naturze. Dla mnie samo leżenie na łóżku i obserwowanie otaczających mnie koron drzew było relaksującym doświadczeniem. Jak robię teraz rachunek sumienia, okazuje się, że w sumie nie doszukam się żadnych wad. Fajny (i PUSTY!) basen, bardzo smaczne jedzenie, ekstra plac zabaw, który za piracki statek zebrał ekstra punkty u Leona.
Restauracja Aruana wygrała wiele prestiżowych konkursów gastronomicznych i jako jedna z niewielu w Polsce może się poszczycić rekomendacją Stowarzyszenia Slow Food Polska.
Jako, że podczas naszego pobytu byłam już w dość zaawansowanej ciąży z Milą, nie korzystałam z tamtejszego SPA, więc niewiele mogę na jego temat napisać. Czytałam jednak, że w 2015 roku wygrało konkurs na najładniejsze SPA w Polsce, zakładam więc, że nie jest źle ;)
Obsługa jest przemiła, ale to raczej standard w miejscach tej klasy. Ogólnie cieszy mnie, że w bliskim okolicach Warszawy powstają takie miejsca. Na najwyższym poziomie, wkomponowane w przyrodę, gdzie można zjeść pyszne rzeczy i rodzinnie spędzić dobre chwile. Oby ich było jak najwięcej!