Podobno w przyszłym tygodniu ma jeszcze na chwilę odwiedzić nas późne lato. A nawet jeśli to plotki, to możecie równie dobrze zmalować coś w domu. Chyba najwygodniejszym rozwiązaniem jest ogródek, park, cokolwiek zielonego na świeżym powietrzu, nawet balkon. Nie, żeby to specjalnie robiło dzieciakom różnicę. Po prostu wtedy część naszej roboty (czyli sprzątania) załatwia wąż ogrodowy, tudzież pan deszcz. Jestem jednak przekonana, że akcję można przeprowadzić też w mieszkaniu, na uprzednio zabezpieczonej podłodze Jeśli bardzo boicie się sprzątania i eksplozji kolorów na meblach – alternatywą jest sucha wanna, wtedy po zakończonej akcji trzeba będzie ją opłukać (ale uważajcie na farby akrylowe i białe wanny – mogą się polubić aż za bardzo…). Ale o co chodzi?
Pewnie sporo z Was maluje z dzieciakami. Kartka, pędzel, ewentualnie zdarzyło się malowanie paluszkami. A ja chciałabym dziś zachęcić do akcji malowania totalnego, do puszczenia hamulców i zabawy na całego. Mila i Leon byli zachwyceni, jestem pewna, że Wasze dzieciaki będą się dobrze bawiły i zapamiętają takie popołudnie na długo.
Jak się przygotować?
Farby, to jasne, różne i dużo. U nas sprawdziła się rolka papieru z IKEI i kartki z bloku technicznego. Do tego taśma malarska ( która przytrzyma dzieła w trakcie powstawania) w jednym miejscu, a później będzie można ją delikatnie usunąć, nie drąc przy tym papieru. Mimo że farbiarskie szaleństwo zrobiliśmy na trawie, chciałam ją trochę chociaż zabezpieczyć – super sprawdził się plastikowy ochraniacz podłogi z IKEI (w przeciwieństwie do Tomka, jestem wielką fanką tego sklepu – zawsze znajdę tam coś dla siebie, czasem żartuję, że mogłabym tam zamieszkać :P). Stroje? Najlepiej coś, czego nie będziecie żałować, bo nie oszukujmy się – na wielkie wyjście to już tego nie nałożycie. Mogą być ubrania, które powoli robią się za małe, opcją jest też znienawidzony bodziak od teściowej :P. Albo kupione na tą okazję białe ubranka (do kupienia w każdym markecie za 5 zł), które sentymentalne ludziki jak ja, mogą schować na pamiątkę.
Niespodzianką dla dzieciaków było to, czym będziemy malować. To są tylko propozycje, możecie je wykorzystać, możecie pójść tym tropem i wymyślić swoje. Jeśli się spodobają u Was – dajcie znać :)
- malowanie piłką-jeżykiem
Najzwyklejszy na świecie jeżyk, może być też inna niewielkich rozmiarów piłka, najlepiej z wytłoczonym jakimś wzorkiem. Sprawdzi się też np. niewielki balonik.Piłeczka mała, a zabawa wielka! :)
malowanie lodem
Przygotowania najlepiej poczynić dzień PRZED. I zrobić to w tajemnicy, żeby uniknąc odpowiadania na 55413532 pytań CO TO i PO CO. Farbę zmieszałam z wodą, do tego stare patyczki po lodach. I bach do zamrażary!
malowanie kawałkami waty
Kawałeczki waty maczamy w farbie i…. jazda! Dla czyściochów wersja lux – na patyczek/długopis/starą szczoteczkę za pomocą gumki recepturki przyczepiamy na końcu trochę watki. Pędzel własnej produkcji gotowy!
malowanie autkami/pojazdami
Lepiej wybrać te mniej ulubione, bo uwierzcie – piszę z doświadczenia – godzina wydłubywania farby z ulubionego resoraka, może się dłużyć… ;) Malowanie pojazdami podobało się zarówno Lenkowi, jak i Mili. Jeśli macie na stanie tylko dziewczynkę – nie odbierajcie jej tej radości tylko ze względu na płeć.
malowanie lejkiem kuchennym
Farby powinny być chyba troszkę bardziej płynne niż u nas, bo gęsta substancja spływała baaaardzo powoli. Leonowi to jednak w niczym nie przeszkdzało, przeciwnie – podobało mu się takie trójwymiarowe malowanie, gdzie efekt jest w dużej mierze dziełem przypadku. Zatem możecie spróbować i tak, i tak.
malowanie naturą
Gałązkami drzew, patyczkami, źdźbłami trawy, pączkami kwiatów (albo tym, co akurat znajdziecie w ogródku, na trawniku przed blokiem albo w kuchni)
malowanie rolką po papierze toaletowym
Stemplowanie górą! Można odbijać kółeczka albo lekko ją zgiąć – wtedy mamy równiutkie serduszka. Poziom radości – wysoki.
malowanie w torebce strunowej
Tu znów polecę Ikeę, co ja poradzę, że są wszechstronni i niezawodni? Lubię ich torebki strunowe, są w różnych rozmiarach (i znajdują u na w domu rozmaite zastosowanie). Wystarczy do torebki średniego rozmiaru wlać po odrobinie farby w kilku kolorach, DOKŁADNIE zamknąć i gotowe. Gdy naciskamy torebkę farby łączą się, przemieszczają, tworzą unikalne wzory i wzorki. Zachwycona byłam nawet ja.
malowanie rozpylaczem
malowanie kamieni/patyków/szyszek/muszli
Tak naprawdę nie jest ważne CO i CZYM malujecie. Dajcie po prostu swoim dzieciom swoją pełną uwagę. I zróbcie razem trochę bałaganu! :D
Malowanie autkami to jedne z naszych ulubionych zajęć,poza zwykłym malowaniem pędzlami. Propozycja z lodem i piłeczka akurat przyda się na czas siedzenia w domu ;)