Jeśli na dłuższą chwilę “utkniemy” w Warszawie i zatęskni mi się mocno za wakacjami – idę tam. Bo, co by nie gadać, w gruncie rzeczy… w “Gruncie i wodzie” jest wszystko, czego do letniego odpoczynku mi potrzeba!
“Grunt i woda” to nie jest miejsce stworzone dla dzieci. Być może dlatego świetnie się tam czuję? Bo moje życie też nie jest wyłączenie im dedykowane. W “Gruncie” jest jak w życiu – każdemu ma być dobrze, nie tylko najmłodszym.
Grunt i woda – klubokawiarnia z klimatem
Jest więc spora i bardzo fajna strefa dla dzieci. Stoi w niej dumnie kuchnia piaskowego masterchefa, jest domek i mnóstwo zabawek do piasku – czyli ogólnie rzecz ujmując – wszystko, czego potrzeba do dobrej, nawet trwającej kilka godzin zabawy. Czeka indiańskie tipi, pyszne lemoniady i granity, a także jedne z najlepszych frytek w mieści (z takimi sosami, że aż ślinka cieknie!).
Dla dorosłych są wygodne leżaki, piasek pod stopami (uwielbiam!), stoliki i wspólna długa ława. Są piłkarzyki, które choć leciwe, zapraszają, żeby grać w nie godzinami (czy tylko ja mam tak, że jak się wkręcę, to koniec – muszę grać aż padnę?! :P).
Dla wszystkich – jest położenie przy Bulwarach Wiślanych, których jestem wielką fanką. Od bardzo dawna marzyło mi się, aby Wisła została doceniona i należycie zagospodarowana. Lubię tam spacerować, jeździć na rowerze, a nawet wpaść choćby na chwilę popatrzeć na rzekę gdy jestem w pobliżu. Niby w moich żyłach płynie zamiast krwi słona woda, ale wiecie – na bezrybiu i rak ryba ;)
Jednak, nie mogę tego przed Wami ukryć: jest jeden powód, który jak magnes ciągnie mnie do Gruntu. To zdecydowanie najlepsza kanapka z kalmarem, jaką jadłam w życiu. Miękki soczysty kalmar, przepyszne dodatki i wspaniały, słodko-pikantny sos, który jest dopełnieniem wprost niebiańskim. Alternatywą jest focaccia z wołowiną – słuchy chodzą, że jedna z najlepszych w okolicy. Próbowałam i muszę się zgodzić :P
Grunt i Woda znajduje się przy Bulwarach Wiślanych, mniej więcej w połowie drogi między mostami Poniatowskiego i Łazienkowskim.
Często jestem nad Wisłą, a nie widziałam tego miejsca
Dziękuję za kolejny wpis pomagający zorganizować dzień z dzieckiem ☺️ Ale obok jednego nie mogę przejść obojętnie – mostem Poniatowskiego, Józefa Poniatowskiego, nie mostem Poniatowskim. Miłego dnia ☺️
Bardzo dziękuję – już poprawiam! :)