Podczas naszego krakowskiego weekendu, odwiedziliśmy miejsce, które po prostu nas zachwyciło. Pisząc “nas” mam na myśli naprawdę każdego z naszej rodziny, zupełnie niezależnie od wieku. Trudno by mi było powiedzieć, kto spędził tam ciekawszy i bardziej wartościowy czas – dzieci czy dorośli. Fakt, że Historyland, choć jest młodziutkim miejscem na Dziecięcej Mapie Polski i nie mieliśmy wobec niego wielkich oczekiwań, podbił nasze serducha.
Czego się spodziewaliśmy? Kilkunastu budowli w klocków Lego, które staną się frajdą dla małych i chwilą wytchnienia od intensywnego doświadczania Krakowa dla nas. Tymczasem…
Czym jest Historyland?
To historia Polski i Polaków zbudowana z miliona klocków Lego. Budowle wzbogacone są elementami makieciarstwa, odpowiednio oświetlone i osadzone w swoim “kontekście”. W świeży, nienachalny sposób wystawa wzbogacona została przez elementy multimedialne. Wszystko pięknie się przenika – historia, opowieści i ciekawostki związane z przedstawionym wydarzeniem, ale także zadania manualne, a nawet – stymulacja wielu zmysłów. I tak: dziecko może stanąć za sterami okrętu podczas bitwy ze szwedzką flota pod Oliwą, a na twarzy poczuć morską bryzę. Możecie też urządzić rodzinny konkurs grania hejnału na trąbce i sprawdzić, kto uzbiera najwięcej punktów. Spacer pomiędzy Polakami a Zakonem Krzyżackim tuż przed rozpoczęciem Bitwy pod Grunwaldem, nawet mnie przyprawił o gęsią skórkę. A gogle do rozszerzonej rzeczywistości sprawiły, że dłuższą chwilę lataliśmy nad Jasną Górą – niesamowite wrażenie!
Wszystko zrobione jest gustownie i z klasą, bez przesady i patosu, ale jednak w sposób pełen godności. Dla mnie była to rodzinna lekcja patriotyzmu, która przyszła zupełnie niespodziewanie. Nasz sześciolatek jak zaczarowany zatrzymywał się przy każdej kolejnej makiecie. I mógłby tak stać, i stać… gdyby ciekawość nie gnała go ciągle dalej, wciąż przed siebie, do kolejnych budowli i interaktywnych pokazów.
Przy każdej historycznej scenie znajdują się elektroniczne książki. Można w nich przeczytać informacje na dwóch poziomach “zaawansowania” – rozszerzone, dla dzieci starszych i osób zainteresowanych historycznymi detalami. I wersję “light”, opartą na ciekawostkach i nieznanych faktach. Obie ciekawe! Można również wykupić usługi przewodnika.
Minusy?
Jasne, że są. Głównym zarzutem może być to, że wystawa póki co nie jest duża. Niektórzy mówią, że chcieliby więcej. Zależy to pewnie od wieku dzieci i stopnia zaangażowania w zwiedzanie. Można ją “przebiec” w kwadrans, można zwiedzać 3 godziny, wciąż na nowo odkrywając detale i czytając dodatkowe informacje. Nam zajęło to 1,5 godziny i wraz z dodatkową godziną spędzoną na zabawie dzieciaków był to optymalny czas. Drugim minusem (choć rozumiem, z czego to wynika) jest słabe oświetlenie, w kilku salach jest zbyt ciemno. Szkoda, bo nie można dostrzec wszystkich detali i smaczków, których na każdym kroku czeka tysiąc.
Po zwiedzeniu wystawy, możecie dowolnie długi czas spędzić w sali kreatywnej. Dzieci mają tam możliwość budowania swoich mniejszych i większych projektów, a dorośli… mogą posiedzieć i spokojnie porozmawiać :) Brakowało mi jedynie możliwości napicia się kawy. Jednak przy tak wielu innych zaletach, jestem im to w stanie wybaczyć ;) Zadumałam się tam chwilę, wspomniałam znienawidzone lekcje historii i wielogodzinne ślęczenie nad podręcznikami, a później odpytywanie przez nauczyciela z dat. O ile ciekawiej byłoby poznawać historię w takim wydaniu?! Cieszę się, że dzieci dziś mają szansę tego doświadczyć.
Na podkreślenie zasługuje też doskonała lokalizacja – Historyland mieści się w starym dworcu PKP, w samym sercu Krakowa. Blisko przystanków komunikacji miejskiej, jak i dworców – PKP i PKS. Na koniec – wspaniała, uśmiechnięta i profesjonalna obsługa. Rzadko się zdarza AŻ tak przyjazny personel.
Podsumowując: wyszliśmy z ogromnymi uśmiechami na ustach. Bardzo się cieszę, że takie miejsca powstają w Polsce i że mogę je Wam polecić. Nie wyobrażam sobie wizyty w Krakowie z dziećmi, bez odwiedzenia Historylandu. Serio, serio!
Adres: Stary Dworzec PKP – plac Jana Nowaka-Jeziorańskiego 3, Kraków
Bilet normalny kosztuje 27 zł, ulgowy 24 zł, dzieci do lat 4 bezpłatnie.
Tych, którzy jeszcze nie dołączyli, serdecznie zapraszam do grupy Dziecięca Mapa Warszawy, która powstała, abyśmy mogli dzielić się informacjami i opiniami o atrakcjach dla dzieci w Warszawie i okolicach ?

Kapitan Nauka – czytanie sylabowe rysuję i zgaduję
Bling2O - rurka do nurkowania - rekin - niebieska
Janod - śmieciarka - drewniana kolekcja bolid
Rabbit&Friends - lampka miś - kremowy wiatraczek
Melissa&Doug - stempelki - ulubione wzory
The Purple Cow - eksperymenty - bańki i piana
Plus-Plus - puzzle mini po numerach 800 - Ziemia
Scoot&Ride - hulajnoga ze świecącymi kółkami
The Purple Cow - eksperymenty - kulki żelowe
Moluk – gryzaki nigi nagi i nogi
Opowiem ci, mamo, co robią samoloty
Janod - pętla edukacyjna - lisek
Mysi domek. Sam i Julia w Lunaparku
Lassig - 2 śliniaki z długim rękawem – szop
Lassig - mini plecaczek 3D - lisek
Scratch - drewniany samochód-sorter - cyrk
Ptaki wokół nas. Młody Obserwator Przyrody
Jesteś kimś wyjątkowym. Relaksacje dla dzieci.
Djeco - gra do nauki liczenia od 1 do 3 - eduludo
Mudpuppy - puzzle kształty - dinozaury
Gdzie jest Wally? W Hollywood - Mamania
QUUT - zestaw puzzli piankowych - łódki
Kapitan Nauka - gra na kodowanie - kosmos
b.box - bidon ze słomką - 240 ml - arbuzowy
Scratch - motylki 3w1 - łowienie/memo/domino
Kapitan Nauka rysuję i zgaduję z królikiem Kazikiem
Kapitan Nauka - rysuję i zgaduję z robotem Eliotem
QUUT - zestaw puzzli piankowych - rekiny
Zima Muminków - Tove Jansson - Nasza Księgarnia
KODAK - aparat FZ55 16Mpx zoom x5 niebieski + karta 32gb gratis
The Purple Cow - eksperymenty szkoła przetrwania
Zgadnij, co to? - Ed Emberley - Kropka
Kapitan Nauka - rysuję i zgaduję - zabawy logiczne
Lassig - muślinowy otulacz kocyk - 3 sztuki
Janod - zestaw kreatywny - 6 dekoracji - tęcza
Kapitan Nauka - piszę i zmazuję - litery
Scoot&Ride - hulajnoga ze świecącymi kółkami 































