Takich miejsc na Dziecięcej Mapie Warszawy nigdy dość! Dlatego z wielką radością odkrywam kolejne. Wciąż pamiętam jak bardzo brakowało mi dziecięcych kawiarni jak Leon był mały… Niby minęło tylko (albo AŻ!) 6 lat, a jednak wiele pod tym względem zdążyło się w stolicy zmienić. Wtedy zarówno wybór klubokawiarni, jak i paleta zajęć były dużo mniejsze. Teraz mam wrażenie, że takie miejscówki powstają jak grzyby po deszczu i ogromnie mnie to cieszy. Umówmy się – klimat mamy, jaki mamy i o ile wiosna i lato zazwyczaj daje nam możliwość eksplorowania plenerowych atrakcji, o tyle zima pod tym względem, szczególnie z małych dzieckiem (i smogiem…) potrafi dać się we znaki.
Dlatego lubię pokazywać na blogu nowe, fajne miejsca, do których rodzice mogą zabrać maluchy, a oboje będą tam szczęśliwi. Jednak do brzegu:
Anse Kabanse wypełniło jedną z białych plam na warszawskiej mapie – usytuowane jest w sercu Woli (przy ul. Sowińskiego 25). Sam lokal jest nowy, świeżutki i niemal pachnący nowością. Wielki plus za czystość – nawet dzieci raczkujące i “szorujące” brzuszkiem po podłodze mogą spokojnie eksplorować. Kawiarnia jest raczej kameralna i, moim zdaniem, dobrze będą się tu czuły raczej młodsze dzieci (powiedzmy 0-6 lat, ale to oczywiście bardzo płynna granica). Dużym plusem jest wydzielona strefa dla najmłodszych, ogrodzona płotkiem (brawo!) – zawsze zwracam na to uwagę, bo po prostu inne są potrzeby i możliwości rozpędzonego pięciolatka, a inne powiedzmy rocznego smyka. A ich spotkanie może być niezbyt przyjemne…
Dzieci znajdą tu wszystko, co potrzebne do dobrej zabawy – jest umiarkowanie duży “małpi gaj”, w którym można poszaleć, kiedy place zabaw “pod chmurką” nie zachęcają. Są jeździki, wybór mniejszych i większych zabawek. Zarówno Leon, jak i Mila spędzili tu fajne popołudnie i żadne z nich nie chciało wychodzić (chociaż każde z nich zajmowało się czymś innym). Warto zauważyć, że wstęp do sali zabaw jest płatny, niezależnie od konsumpcji.
Kawa i zabawa
Jeśli chodzi o napoje, możecie liczyć na pyszną kawę (a w tym sezonie zapewne i zimową herbatę), koktajle i soki. Wybór jedzenia niewielki, menu ułożone pod dzieci i tu się sprawdza – zamówione racuchy zniknęły w błyskawicznym tempie i Leon bardzo je sobie chwalił (a jeśli chodzi o jedzenie, to zdarza się to rzadko, oj rzadko). Sałatka raczej żartobliwie nazywana grecką, plus za to, że świeża. Uczty smaków jednak raczej nie należy się spodziewać ;) Podczas naszej wizyty lodówka trochę świeciła pustkami, jednak nie wiem czy tak jest zawsze. Z drugiej strony – lepiej mniej i świeżo, więc może nie powinnam się czepiać.
W Anse Kabanse organizowane są różne zajęcia, z tego, co zauważyłam – lubiane przez mamy i maluchy. Pełną ofertę znajdziecie TUTAJ. Oprócz tego – organizują urodziny, spotkania dla mam (za to wielki plus, bo wciąż za mało w tym temacie w mieście) i przyjęcia okolicznościowe (raczej te kameralne, bo lokal nie jest duży). Na dobre słowo z pewnością zasługują przesympatyczne panie z obsługi – miłe i uśmiechnięte, tworzą w lokalu serdeczną atmosferę i widać, że mają serducho dla dzieci.
Jeśli szukacie miejsca na wyjście z dzieckiem, na kawę z przyjaciółką czy zajęcia dla starszaka, podczas gdy Wy z młodszym posiedzicie na dywanie i poukładacie klocki – Anse Kabanse będzie dobrym wyborem!
TUTAJ znajdziesz zestawienie najlepszych kawiarni dla dzieci i rodziców w Warszawie.
Wola to biala plama?tam duzo takich miejsc.ja sie przeprowadzam z pragi pł na ochote i jestem zalamana.to dopiero biala plama.znasz cos na ochocie?(pomocy!)
Zdjęcie ze słoikami po lewej stronie jest dodane dwa razy. A 6 lat temu było już dużo takich miejsc, mój syn jest w tym samym wieku. Peekaboo np. przy Polu Mokotowskim, Pompon na Młynarskiej. Fajnie, ze powstają nowe, ale szkoda, ze wiele się nie utrzymuje i szybko zamyka.