MoloKidsCafe, czyli kawiarnia z miejscem dla dzieci – Dziecięca Mapa Warszawy

Są takie miejsca, w których już po przekroczeniu progu po prostu czujecie się dobrze. Jeszcze nie zdążyliście zdjąć płaszcza i złożyć parasola, a wiadomo, że to będzie miłe miejsce. Dokładnie tak miałam w Wilanowie, w MoloKidsCafe. Umówiłam się na kawę z kolegą (nie-dzieciatym, co jest ważne dla opowieści). Dawno się nie widzieliśmy i sporo nam się nazbierało do pogadania. Lubię w takiej sytuacji umówić się gdzieś na mieście – z racji pogody plener raczej odpada, a w domu jak to w domu – dzieciaki dostają korby i mają tysiąc zachcianek na minutę. Nowe miejsce, nowe zabawki, ewentualnie towarzystwo rówieśników – wszystko to jest potencjalną pomocą w osiągnięciu rodzicielskiego ZEN. Umiarkowanego ZEN, ale to i tak wiele. No, jeśli nie osiągniesz spokoju, to przynajmniej złapiesz łyka kawy i zamienisz kilka zdań. W domu to by nie przeszło :P

Pierwszym, co usłyszałam od znajomego po tym, jak wszedł do kawiarni było – “o, jaaaaa, ale czad! Nie wiedziałam w ogóle, że są takie miejsca! Od dziś zawsze będę chodził do nich na kawę, tu jest sto razy fajniej niż w zwykłej knajpie!”. To chyba mówi wszystko, prawda? Zadowolona była też Mila, zatem opis Molo nie może być napisany inaczej niż entuzjastycznie. I już!

Jak tam jest?

Podoba mi się ciepłe, gustowne wnętrze, z podzielonymi strefami. Bardzo lubię pomysł oddzielenia najmłodszych dzieci od kilkulatków – jakoś bezpieczniej się czuję, kiedy wiem, że do basenu z niemowlęciem nie wskoczy rozbrykany czterolatek… Tutaj każdy znajdzie coś dla siebie – jest strefa dla maluszków – z basenem z kolorowymi piłkami i miękką wykładziną. Jest wydzielona część dla dzieci starszych, ze zjeżdżalnią i całkiem przyzwoitą kolekcją zabawek. Brawo za niezwykle interesujące tablice manipulacyjne! Rzadko można spotkać tego typu atrakcje w publicznych miejscach. Dla osób, które zastanawiają się czy nie sprawić takiej tablicy dziecku, idealna okazja, aby przekonać się czy faktycznie je zainteresuje.

W zasadzie plusów mogę wymienić bardzo dużo: super, że na każdym stoliku czekają kolorowanki i kredki – nie trzeba prosić, czekać, już po zajęciu miejsca można zabierać się do rysowania. Podoba mi się pomysł “wymienialni książeczek” – możecie przynieść z domu tę, która już Wam się znudziła, a w zamian wybrać z koszyczka inną. Moim zdaniem jest to inicjatywa cenna pod wieloma względami – zarówno pozwala zaoszczędzić pieniądze, rozwijać zainteresowania czytelnicze dzieciaków, jak i wspiera proekologiczne postawy. Dla mnie bomba!

Kawa jest pyszna, jedzenie traktowałabym raczej z przymrużeniem oka – bez szału, jednak wszystko świeże i odpowiednie dla dzieci. Dodatkowo dość szybko serwowane, co doceni każdy, kto próbował wytłumaczyć dziecku w restauracji, że jedzenie dostanie “za chwilkę”. Oprócz tego, że do MoloKidsCafe można wpaść na kawę czy deser, plotki lub zabawę z kumplami w deszczowe dni, organizowane są tam regularnie przeróżne zajęcia (dla rodziców ciut starszych dzieciaków zamontowano telewizor z podglądem z sali edukacyjnej – czyli siedzisz sobie z koktajlem lub herbatą, obmyślasz plan podboju świata, a  Twoja latorośl w tym czasie szaleje z innymi dziećmi za ścianą).

W Molo można również organizować urodziny, a nawet… kupić naprawdę fajne zabawki i książki. Nie jestem fanką łączenia kawiarni ze sklepikiem, bo wielokrotne tłumaczenie dzieciom, że “nie, tych zabawek nie ruszajcie” i “nie, nie kupimy tu niczego” bywa frustrujące. Wiadomo jakie są dzieci i ich potrzeby zakupowe – nieskończone niczym kosmos… Muszę jednak zaznaczyć, że w tym przypadku zabawki przeznaczone na sprzedaż znajdują się na odpowiedniej wysokości, aby pozostać poza obszarem zainteresowań najmłodszych. Pokusa jest zatem ograniczona (choć oczywiście istnieje, bo młode oczy wypatrzą i usłyszą wszystko). Na pocieszenie napiszę, że wszystko, co wpadło mi tam w oko to zabawki wartościowe, brak chińskiego badziewia za 5 zł, którym zalane są markety i inne świątynie konsumpcjonizmu.

Adres, oczywiście: ul. Klimczaka 17 (wejście wejście od Al. Rzeczypospolitej, naprzeciwko Świątyni Opatrzności).

TUTAJ znajdziesz zestawienie najlepszych kawiarni dla dzieci i rodziców w Warszawie.

Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Michael
Michael
7 lat temu

Byłem niejednokrotnie w tym lokalu, zawsze pyszne i świeże jedzenie serwowane przez uśmiechniętą obsługę. Bez problemu możemy odwiedzić to miejsce w ciągu dnia na szybką kawę i chwilę relaksu. Dla maluchów jest to idealne miejsce do którego z chęcią chcą wracać:)
Polecam !

Marcin
Marcin
6 lat temu

Robiłem tam córce 5 urodziny.
Animatorka spóźniła się 40 min a obsługa nie miała w tym czasie nic do zaoferowania czekającym dzieciom. Przez długi czas Pani Menadżer obiektu (serdecznie pozdrawiam) nie mogła się dodzwonić do Animatorki stąd była obawa, że animacji w ogóle nie będzie.
Finalnie zostało to wszystko uzględnione w rachunku ale czym są pieniądze w obliczu zawiedzionego i zniecierliwionego wzroku dziecka.
Ogólnie nie polecam.