W ramach Moi Mili x Porsche Tour 2018 – wspólnego projektu realizowanego z marką, wybraliśmy się do miejsca, w którym od podstaw tworzone są wszystkie Porschaczki. Do Muzeum Porsche w Stuttgarcie.
Dziś na blogu dużo zdjęć i pełna zachwytów relacja z niezwykłego Muzeum Porsche w Stuttgarcie. Jeśli Porsche zabiera się za stworzenie samochodu, wychodzi z tego Samochód. Taki przez duże “S” i wyznaczający standardy na generacje. Przy okazji – jeden z najbardziej utytułowanych samochodów sportowych świata: do 2000 roku samochody tej marki wygrały ponad 24.000 wyścigów i rajdów!
Dokładnie tak samo jest z muzeum marki, które powstało w Niemczech: inni powinni się od nich uczyć, jak tworzyć placówki tego typu. Miejsca, która zachwycą i nauczą. W których zarówno dziecko, przypadkowy dorosły, jak i wielki fan motoryzacji odnajdzie dla siebie coś specjalnego.
Muzeum Porsche w Stuttgarcie
Pierwszym, co przyciąga uwagę i zasługuje na wzmiankę jest sam budynek. Niezwykła, futurystyczna bryła zaprojektowana została przez architekta wybranego ze 170 zgłoszeń, które napłynęły w odpowiedzi na ogłoszony przez Porsche konkurs. Miał to być najbardziej niezwykły budynek kiedykolwiek zbudowany przez firmę. Czy się udało? Nie mam co do tego absolutnie żadnych wątpliwości. Na placu przed wejściem stoją gigantyczne filary, z których każdy dźwiga – a jakże by inaczej – samochód Porsche. Przyznacie, że jeszcze przed wejściem można być pod wrażeniem!
Wizyta w Muzeum Porsche jest równocześnie podróżą w czasie – poznajemy historię marki, kolejne modele i granice, jakie pokonywała w XX wieku motoryzacja. Eksponatem, od którego rozpoczynamy zwiedzanie, jest pierwszy (absolutnie pierwszy i jedyny!) egzemplarz Porsche, jaki kiedykolwiek powstał na świecie. Mocno podkreśla się tam, że samochód powstał na zamówienie… kobiety. Co jest ewenementem w dzisiejszych czasach, a co dopiero w roku 1948! Dla mnie bardzo interesujące było przedstawienie statystycznego klienta marki. Otóż w Europie jest to oczywiście mężczyzna, w wieku 50+. W Chinach zaś, będących obecnie największym rynkiem zbytu, przeciętnym nabywcą jest… kobieta mająca 30-35 lat!
Zwiedzanie Muzeum Porsche z przewodnikiem jest jak spotkanie z mądrym znajomym. Z jednej strony jest luźno i sympatycznie, z drugiej zaś zawsze dowiesz się czegoś ciekawego i inspirującego. W zasadzie jeszcze długo i namiętnie mogłabym pisać o tym, co mi się tam podobało. Przemyślane jest wszystko, w najmniejszym szczególe – od menu w restauracji, w którym kolejne pozycje nazwane są jak poszczególne modele aut. Przez jedno piętro dedykowane dzieciom – przez całe wakacje od rana do wieczora odbywają się tam bezpłatne zajęcia dla najmłodszych. Wciągające, multimedialne i skoncentrowane wokół motoryzacji. W ten sposób podczas rodzinnego wyjścia do muzeum, naprawdę każdy członek rodziny znajdzie dla siebie coś ciekawego, a wizytę zapamięta na dłuuuugo.
Czy Muzeum Porsche ma jakieś minusy?
Czy coś mogłoby podczas naszej wizyty pójść lepiej? Nie uwierzycie, ale… tak. Bardzo żałowałam, że mieszcząca się w sąsiednim budynku fabryka Porsche była zamknięta na okres wakacji. Wszyscy pracownicy wyjeżdżają na urlopy, a budynek zamykają na cztery spusty. Żal był tym większy, że gdybyśmy trafili tam w odpowiednim czasie – moglibyśmy wejść i zobaczyć proces produkcji.
Chociaż wiecie co? Nie ma tego złego. Po prostu w najbliższym czasie trzeba będzie do Stuttgartu wrócić! :))) A przy okazji – kolejna wizyta zawsze będzie inna od poprzedniej. W muzealnej kolekcji znajduje się ponad 300 aut, z czego jednorazowo wystawionych jest ok. 70, a wystawy zmieniają się czasem co kilka tygodni. Właśnie po to, aby zaskakiwać i nawet powracającym gościom zaoferować coś nowego.
O innych miejscach, które odwiedziliśmy w ramach Moi Mili x Porsche Tour 2018 możesz przeczytać TUTAJ.
Zapraszam Cię do grupy Dziecięca Mapa Polski, w której rozmawiamy o rodzinnym podróżowaniu, nie tylko po naszym kraju.