Jeśli wybieram się nad Bałtyk, często zawczasu przygotowuję plan B. To nic innego jak pomysły co robić z dziećmi nad polskim morzem kiedy zawiedzie pogoda. Bo jak kocham tam jeździć, tak… przynajmniej częściowo zawodzi prawie zawsze. Tak jak podczas naszej tegorocznej majówki, kiedy temperatura wynosiła 11 stopni, a z nieba coś tam na dodatek kapało.
W sumie Puckglas to na tyle fajne miejsce, że warto wybrać się tam również jak słońce rozpieszcza. Będzie się Wam podobało, niezależnie od wieku i zainteresowań! Z całą pewnością nie jest to jedynie atrakcja dla dzieci.
Puckglas
Niewielki, kameralny zakład hutniczy mieści się w ponad 700-letnim budynku, który sam w sobie jest magiczny. Położony w sercu miasta – na samym rynku, może stanowić świetne zwieńczenie rodzinnego spaceru (a nieopodal znajdziecie pyszne lody – jako idealne zwieńczenie dnia).
Oprócz sali produkcji, sklepiku i małej galerii, znajduje się tam restauracja. Poza stałą ekspozycją na pewno najciekawsze są pokazy dmuchania szkła – prowadzone są w sposób przystępny i angażujący również dla najmłodszych dzieci. To niezwykłe doświadczenie – “wydmuchać” przy niewielkiej pomocy prowadzącego np. swoją szklankę, którą następnie można zabrać do domu!
Warsztaty kreatywne w Puckglas
Pod względem atrakcyjności plasują się przynajmniej na równi z pokazem hutniczym. My wybraliśmy się na zajęcia z robienia szklanych obrazków. Sprawa jest prosta – dostajemy do dyspozycji odłamki szkła we wszystkich chyba kolorach i fakturach. A naszym zadaniem jest ułożenie z nich obrazka – jedynym ograniczeniem jest fantazja. Zobaczcie, jakie cuda tworzyli dzieci i dorośli, z którymi wybraliśmy się do Pucka:
Po ułożeniu nasze dzieła zostają wypalone w piecu hutniczym, szkło stapia się i tworzy niezwykłą i jedyną w swoim rodzaju pamiątkę z wakacji. My akurat wkrótce po wizycie w Puckglas wracaliśmy do Warszawy – nie stanowiło to jednak żadnego problemu. Po jakimś czasie listonosz przyniósł precyzyjnie zabezpieczoną przesyłkę z Pucka. A niej – wszystkie nasze cudowności! :)