Selfie ze zwłokami swojego ojca – gdzie jest granica żenady?

selfie ze zwłokami ojca - gdzie jest granica żenady?!

 

Kiedy usłyszałam tę wiadomość, przez dłuższą chwilę jej sens w ogóle do mnie nie docierał. To jedna z historii tak absurdalnych, że wydaje się, że nie mogą być prawdziwe. Okazuje się jednak, że ludzka głupota jest większa niż moja wyobraźnia. Bo to wszystko prawda…

Jak zatem było naprawdę?

Serbska modelka i piosenkarka opublikowała na swoim profilu na Instagramie selfie. Nie byłoby w tym nic szokującego, bo żyjemy w czasach, w których większość z nas przynajmniej od czasu do czasu robi samemu sobie zdjęcie. Zatem dotychczas było już zdjęcie nago, w toalecie, pijanych ludzi, ba nawet uprawiających seks. Granice przyzwoitości przesuwają się powoli. Wróć – to my je przesuwamy. Nie tylko robiąc coraz bardziej dziwne, prowokacyjne, czasem okropne wręcz rzeczy. Ale również, a może przede wszystkim – akceptując je. Jestem tolerancyjna i zawsze, kiedy mogę do tolerancji nawołuję. Jednak to sytuacja, której powinniśmy się przeciwstawić. Zatrzymać ten pęd do głupoty i sławy…

Selfie ze zwłokami ojca

Młoda Serbka poszła jednak o krok dalej – zrobiła sobie selfie “z dziubkiem” w szpitalnej sali. I to już kiedyś było, nikogo nie dziwi takie zdjęcie. Ona jednak poszła o krok dalej – tuż obok niej, na szpitalnym łóżku znajduje się jej ojciec, który… umarł chwilę wcześniej. Żeby wszystko się zgadzało  – na zdjęciu pojawiła się, a jakże – smutna emotikonka. Piszę to, czytam to, co napisałam i dalej wydaje mi się to podłe, szokujące, a przede wszystkim – niezrozumiałe. CO czuje i myśli dziewczyna, która wrzuca do Internetu takie zdjęcie???

Dokąd zmierza świat, w którym dzieją się takie rzeczy? I czy na pewno chcemy, aby nasze dzieci w nim żyły?

Wiem, że to pojedynczy przypadek. Jednak to od nich wszystko się zaczyna. To takie sytuacje przesuwają granice norm społecznych. Coś, co było szokujące 10 czy 5 lat temu, teraz stało się niemalże zwyczajne. Ale wiecie co? Nie chcę tak. Nie chcę takiego świata, ani dla siebie, ani dla swoich dzieci. Dlatego o tym piszę.

Zanim zrobimy i opublikujemy zdjęcie w sieci – pomyślmy dwa razy. Albo lepiej – trzy. Czy na pewno chcemy to pokazać milionom ludzi. Czy nikogo ono nie zawstydza i nie krzywdzi? Zdjęcie dziecka gołego, w wannie albo na nocniku lub z brudną pieluszką – one spokojnie mogą zostać (jeśli już musiały powstać) w pamięci telefonów i komputerów.

Ps. Celowo nie podaję danych tej “modelki”, ani nie publikuję tego feralnego zdjęcia. Ci, którzy będą  chcieli i tak znajdą.

Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Jola
Jola
6 lat temu

I słusznie, że Pani nie podaje namiarów na tę osobę, bo jak na ironię większość z nas jest przeciwna takim zachowaniom, ale zwykle ciekawość wygrywa i taka persona żyje potem w przeświadczeniu, że warto takie zachowania powtarzać,bo momentalnie wzrasta jej oglądalność.