W gąszczu zajęć i atrakcji dla niemowląt i małych dzieci łatwo jest się pogubić. Postanowiłam stworzyć cykl wpisów poświęcony temu tematowi – aby przybliżyć założenia różnych metod, korzyści, które z danych zajęć wypływają i w jasny sposób opisać „z czym to się je”. Oczywiście możliwości jest całe mnóstwo, skupię się na tych najbardziej popularnych, dostępnych w wielu miastach i miasteczkach zorganizowanych zajęciach, głównie dla dzieci do piątego roku życia (choć będą wyjątki, ale póki co – ciiii). Długo zastanawiałam się, jak podejść do tego tematu, aby z wpisów mogli skorzystać nie tylko, ci którzy mają możliwość uczestniczenia w takich zajęciach. Otóż – postaram się za każdym razem dodać garść inspiracji i przepisów, jak podobny efekt osiągnąć w domowym zaciszu. Czyli takie DYI dla rodziców, którzy chcą zrobić coś kreatywnego i rozwijającego z maluchami. Ok, tyle tytułem wstępu – dziś, na pierwszy ogień, SENSOPLASTYKA.
Spis treści:
Najprościej można powiedzieć, że jest to taka plastyka z wykorzystaniem wszystkich zmysłów. Czyli plastyka sensoryczna dla wszystkich dzieci w wieku od 0 do 100 lat. Zapewne zastanawiacie się, jak to możliwe, że w zajęciach mogą uczestniczyć już najmniejsze, nawet kilkumiesięczne dzieci? Otóż sekret tkwi w używanych „materiałach”: są to tylko i wyłącznie łatwo dostępne artykuły i barwniki spożywcze. Wynikają z tego dwie korzyści – pewność, że wszystko jest w pełni bezpieczne dla dzieci i… korzystna cena. Wszak za kilka złotych można kupić kilogram ryżu, paczkę makaronu lub duży kubek jogurtu. Wystarczy do nich dodać… nie, to później, detale zostawmy sobie na koniec 😉
Gdy wybieracie się na takie zajęcia, jedyne, o co musicie jako rodzice zadbać, to strój na zmianę. Jednak spokojnie, wszystkie plamy bez problemy się spierają (sprawdziłam!). Gdy przychodzicie na miejsce, prawdopodobnie zdziwi Was folia malarska zaściełająca każdy centymetr kwadratowy podłogi. Jednak po kilku minutach wszystko stanie się jasne. Każde spotkanie skupia się wokół innego produktu, za każdym razem czekać na Was będzie coś innego, zaskakującego. Może to być kolorowy ryż do przesypywania. Albo ryżolina, czyli masa plastyczna stworzona z gotowanego ryżu zabarwionego spożywczymi barwnikami. Są zajecia z kolorowymi nitkami makaronu, z olejem lub skrawkami tkanin. Albo z wyszukiwaniem skarbów w zastygniętych galaretkach… Lub też…, a nie, nie będę zdradzać więcej szczegółów. Jeśli wybierzecie się na takie zajęcia, z pewnością czymś zostaniecie zaskoczeni!
Oj, korzyści z Sensoplastyki jest naprawdę wiele. Jako psychologowi, bardzo podoba mi się w niej to, że podczas fantastycznej zabawy, stymuluje równocześnie wszystkie zmysły. Jest to szalenie ważne dla rozwijającego się w pierwszych latach życia mózgu. Konkretnie – taka wielozmysłowa stymulacja intensywnie wspomaga tworzenie powiązań między neuronami w mózgu. Nie od dziś wiadomo, że im więcej takich połączeń wytworzy się w dzieciństwie, tym sprawniej, szybciej i bardziej wydajnie człowiek myślał będzie młody (a później starszy) człowiek.
Ponadto zajęcia są dla dzieci okazją do kontaktu z rówieśnikami. Nie wszyscy rodzice pałają entuzjazmem na myśl o sprzątaniu mieszkania i niechętnie (lub niestety nawet wcale) zgadzają się na bardziej kreatywne eksperymenty w domu. Tutaj nie dość, że można puścić wodze fantazji, to jeszcze można to zrobić z innymi – podpatrywać, naśladować, współdziałać czy konkurować (czyj ulepiony z ryżu bałwanek będzie wyższy?!).
Nie skłamię, pisząc, że świetna zabawa. Serio – bawiłam się jak małe dziecko, radość sprawiało mi nie tylko obserwowanie szczęścia i dobrej zabawy Leona i Mili. Po prostu takie ciapanie, babranie, przesypywanie, przelewanie, miętolenie (lub jakkolwiek nazywacie takie czynności) jest bardzo odprężające. Zajęcia minęły mi niczym mgnienie. A świadomość, że to nie ja będę sprzątać ten bałagan dodatkowo poprawiała mi nastrój przez cały czas trwania zabawy! 😛
Wiem, że z różnych względów nie każdy może wybrać się razem z dzieckiem na takie zajęcia. Chociaż warto wspomnieć, że nie ma konieczności wykupywania karnetu czy składania długoterminowych deklaracji – często jest możliwość uczestniczenia w pojedynczych spotkaniach (choć to na pewno zależy od konkretnego organizatora, więc lepiej dowiedzieć się u źródła). Chciałam, aby wpis przyniósł korzyść także tym z Was, którzy chcieliby pobawić się z dziećmi w domu. Dlatego na sam koniec zostawiłam wisienkę na torcie – dwa przepisy, wg których w kilka minut wyczarujecie materiały do wielogodzinnej zabawy z dziećmi:
Co będzie potrzebne?
– ryż biały
– barwniki spożywcze w proszku w różnych kolorach
– miseczki/plastikowe pojemniki
Sposób wykonania:
Do miseczek/pojemników wsypujemy porcję białego ryżu, dodajemy odrobinę barwnika spożywczego w proszku, oraz łyżkę/kilka łyżek wody – w zależności od porcji ryżu, jaką chcemy przygotować (bez paniki jak wody będzie za dużo – ryż wciąga wilgoć bez problemu).
Mieszamy wszystko łyżką, aż ryż nabierze koloru i zostawiamy w tych miseczkach do wyschnięcia (może być np. na noc, ale po około godzinie, dwóch ryż już powinien być suchy jeżeli nie przesadziliście z wodą). Raz na jakiś czas można ryż zamieszać.
DOBRA RADA: Ryż może być początkowo sklejony, ale wystarczy zamieszać ręką lub łyżką, by rozdzielić ziarenka. Można dodać olejków aromatycznych np. waniliowego.
A teraz czas na zabawę! Z kolorowego ryży można gotować zupy, karmić zabawkowe zwierzątka, ozdabiać ciasteczka zrobione z domowej ciastoliny, albo wsypać do kartonu czy dmuchanego basenu i stworzyć w domu prawdziwą, ryżową, sensoryczną piaskownicę 🙂
– ryż biały
– barwniki spożywcze w proszku w różnych kolorach
– woda
– opcjonalnie: aromat spożywczy
Ryż gotujemy według przepisu na opakowaniu. Można dodać mniej wody i gotować kilka minut krócej. Ryż odcedzamy. Nie oblewamy zimną wodą. Dodajemy odrobinę barwika spożywczego w proszku i dokładnie mieszamy, aż ryż się zabarwi. I już. Gotowe!
Żeby doznania sensoryczne były mocniejsze, możemy dodać odrobinę aromatu spożywczego. Nie musimy ograniczać się do waniliowego lub migdałowego. W internetowych sklepach z artykułami cukierniczymi znajdziecie: bananowe, owocowe, a nawet o zapachu coli czy gumy do żucia! Teraz możemy zacząć się bawić. Ryż idealnie się klei. Możemy robić z niego babki, ciasta, torty, albo kolorowe lody ryżowe. Możemy lepić kulki, placki i wszystko co podpowie nam wyobraźnia.
Zajęcia, na które zostaliśmy z Milą i Leo zaproszeni, organizowane przez pracownię Salon z Kuchnią. Odbywają się w warszawskich kawiarniach m.in. Kredkafe (pisałam o niej TUTAJ) czy Akademia Harmonika. Plan zajęć znajdziecie na FB @salon z kuchnią.
Dawno minęły czasy, w których serial kojarzył się z brazylijskim tasiemcem lub polską kilkusetodcinkową produkcją, od której bolą oczy. Razem z pojawieniem się w Polsce serwisu Netflix, zyskaliśmy dostęp do wciągających produkcji na światowym poziomie. Z wieeeelu propozycji dostępnych na...
Życie dziecka z zaburzeniami integracji sensorycznej bywa bardzo trudne. Ono nie chce się złościć, wybuchać, przeszkadzać, krzyczeć, bić i gryźć, nie chce wpadać w histerię i przeszkadzać podczas lekcji. Bardzo chciałyby mieć przyjaciół i bawić się z innymi dziećmi. Nie...
Nie mogę dłużej milczeć, ani tego ukrywać. Jestem wkurzona i muszę to powiedzieć publicznie, niech wybrzmi raz na zawsze. Ojciec moich dzieci nie pomaga mi ani w ich wychowaniu, ani w żadnych pracach domowych. Związek partnerski - co to tak...
Zebrałam w jednym wpisie najciekawsze i najpiękniejsze gry dla 2-latków. Jeśli zastanawiasz się czy dwulatek jest w stanie grać w gry planszowe, odpowiedź jest prosta: TAK! Gra planszowa to świetny pomysł na prezent dla dziecka. Planszówki, nawet te dla najmłodszych...
Jeśli są jakieś krainy szczęśliwego dzieciństwa, to z pewnością jedną z nich jest niemiecki Playmobil FunPark. Jako dziecko bez wahania chciałabym tu zamieszkać, bo ilość i różnorodność atrakcji i możliwości spędzania czasu w tym miejscu jest praktycznie nieograniczona. park rozrywki...
Dlaczego te szkolenia są takie drogie? Moje koleżanki chcialyby uczestniczyć w szkolenie,ale dwie to już prawie 1400 zł?
A to już pytanie nie do mnie 😀 ja opisałam metodę, nie zajmuję się organizacją szkoleń. Poza tym, tak zupełnie prywatnie, sądzę, że 700 zł za kurs, który daje uprawnienia, nie jest wygórowaną ceną…
A jak taki kurs sie nazywa i gdxie mogę go znalezc??
Jaką ilość potrzeba by ugotować na zajęcia z liczna 12 dzieci. Z góry dziękuję za odpowiedź pozdrawiam
Eh, nie wiem i myślę, że też to bardzo względne – polecam metodę prób i błędów 🙂
Dziękuję za odpowiedź