Dość skrupulatnie śledzę rynek artykułów dla dzieci i wielką radość sprawia mi odkrycie czegoś nowego i sensownego. Tak jest teraz, ale trwa to już od bardzo dawna i poniekąd z tego wziął swój początek pomysł na blogowanie. Im dłużej obserwuję rynek, tym mniej jest mnie w stanie zaskoczyć, a pozytywne zaskoczenia cenię wyjątkowo. Dziś chciałabym pokazać Wam zabawki, którymi ostatnio bawiliśmy się z Leonem.
Zamiast wstępu napiszę, że ekologia jest jedną z wartości bardzo bliskich naszej rodzinie. Nie ma wieku zbyt młodego, by rozpocząć edukację, więc od kiedy pamiętam zwracamy uwagę na to, aby wpoić dzieciakom szacunek do środowiska naturalnego – zarówno swoim zachowaniem, jak i poprzez rozmowy, filmy i książki. Leon segreguje śmieci, wie, że szacunkiem należy otoczyć każde żywe stworzenie – i psa, i mrówkę, tłumaczymy mu, dlaczego należy zakręcać wodę podczas mycia zębów i wyłączać światło, gdy wychodzimy z pomieszczenia. Gdy jedziemy samochodem, wypatrujemy i liczymy wiatraki, rozmawiając przy okazji o farmach wiatrowych. A jeśli gdzieś uda nam się zobaczyć panele słoneczne na dachu, też tłumaczymy czym są i do czego są wykorzystywane.
Wiadomo, że jest to teoria i rzeczy trudne do zrozumienia, nawet dla dorosłych. Dlatego tak ucieszyłam się, gdy dowiedziałam się o tych francuskich zabawkach. Stały się dla nas punktem wyjścia do ekologicznej rozmowy i dały możliwość “praktycznego” poznania energii słonecznej.
Czym jest ta tajemnicza zabawka?
Casagami to kartonowy domek, wykonany z przetworzonego wtórnie papieru, zapakowany w płaską, łatwo do transportu kopertę. To zabawka ekologiczna w każdym tego słowa znaczeniu – od wykonania do idei, o których można przy okazji zabawy nią, rozmawiać. Do domku dołączony jest panel solarny-LED, który go delikatnie oświetla. Całość montujemy be użycia kleju (Leon wypychał poszczególne elementy, poskładaniem ich w całość zajęłam się głównie ja, dla pięciolatka było to odrobinę za trudne (niewielkie rozmiary i wymagana precyzja).
Domek można wykorzystać też jako delikatny punkt świetlny, pomagający w zasypianiu. Po pięciu godzinach ładowania na słońcu, przez pięć godzin będzie dla nas świecił ciepłym, pomarańczowym światłem. Casagami występują w naprawdę wielu wzorach, my mieliśmy akurat dom charakterystyczny dla Bretanii (mój faworyt) oraz chińską pagodę (ulubioniec Leo) – jak widać każdy znajdzie coś dla siebie :) A przy okazji można dowiedzieć się czegoś o architekturze w różnych regionach Francji i świata.
Świetne, mała rzecz a cieszy, tym bardziej , że wykonana samodzielnie :)
Takie zabawki są najlepsze. Dzieci uwielbiają obserwować, majsterkować i doświadczać różnych rzeczy.
Świetny pomysł, nigdy o czymś takim nie słyszałam. Dla dzieci w jakim wieku jest ten domek? Czy to dobry pomysł kupić coś takiego dla 4-latki?
jeśli będziesz razem z nią składała, to jak najbardziej. później może służyć jako taki punkcik świetlny przy łóżeczku (bo lampką bym tego raczej nie nazwała).
i super przyczynek do rozmowy z dzieckiem o ekologii :)
serdeczności!