Zanzibar nazywany jest Wyspą Przypraw. Już kilka chwil po wyjściu z samolotu zrozumiałam dlaczego. Powiedzieć, że tam pachnie powietrze, to jak nic nie powiedzieć! Zapachy snują się wszędzie, przenikając i łącząc w kompozycje znane tylko tam. Powietrze pachnie słodyczą ananasów...
Cieszę się. To takie niezwykły rodzaj radości, kiedy okazuje się, że coś, co sprawia mi przyjemność, cieszy też innych. A Wy przyjęliście Dziennik z takim entuzjazmem, że chodziłam dziś z uśmiechem od ucha do ucha. Czuję, że winna Wam jestem...