To się wytrze, czyli o rodzicielstwie na luzie

Samodzielność dziecka warto wspierać od najmłodszych lat.

Rodzicielstwo to pasmo wyzwań. Wspinamy się na wyżyny cierpliwości, kreatywności i opanowania… czasem nawet równocześnie ;). Jedną z większych prób jest samodzielność dzieci – a raczej droga do niej. Warto jednak powstrzymać się od robienia wszystkiego „za dziecko”. Jakie są tego korzyści, jakie koszty i od jakiego wieku warto dzieciom pozwalać na samodzielność? 

Kiedy otrzymałam propozycję współpracy z producentem ręczników papierowych Mola Complex 3w1, pomyślałam, że to dobra okazja, aby poruszyć ten temat. Bo – nie ukrywajmy – nauka samodzielności jest ściśle związana z ilością zabrudzeń do wytarcia ;)

Na placach zabaw, w kolejce w spożywczaku i podczas spotkania u znajomych, wszędzie wokół usłyszeć można „daj, ja to zrobię”. „Nie dotykaj”, „bo się pobrudzisz”, „raz, dwa – spieszymy się, ja Cię ubiorę”. Wypowiadane oczywiście z troską i najlepszymi intencjami. Pewnie, że na krótką metę takie podejście sprawi, że nasza codzienność będzie łatwiejsza. Szybciej i sprawniej nalejemy sok, posmarujemy kanapkę dżemem czy umyjemy dziecku ręce po powrocie ze spaceru. To jednak pułapka, bo przecież naszym nadrzędnym celem jako rodziców jest przygotowanie dzieci do samodzielnego życia. Dążymy do chwili, kiedy same będą się nie tylko ubierać, dbać o porządek i sprawnie wykonywać czynności toaletowe. Przede wszystkim zaś – gdy ruszą w świat pełne wiary w siebie, samoakceptacji i z głową pełną kreatywnych pomysłów. Jak ich tego nauczyć?

„Pomóż mi to zrobić samemu” – Maria Montessori

Czym jest rodzicielstwo na luzie?

Ten luz jest oczywiście umowny i dla każdego będzie znaczył coś innego. To jednak podejście, któremu jestem wierna od pojawienia się Leo na tym najlepszym ze światów. Pozwalam – sobie i dzieciom, aby nasze życie, nasz dom i otoczenie nie były perfekcyjne. Parafrazując znane powiedzenie, zrozumiałam, że: „mogę mieć czysty dom lub szczęśliwe dziecko”. Oczywiście z czasem okazało się, że wystarczy znaleźć odpowiednich sojuszników, aby mieć jedno i drugie. Ale do tego przejdziemy za chwilę. Dla mnie rodzicielstwo na luzie to droga do samodzielności moich dzieci. Matkowanie bez spiny to pozwalanie dzieciom na próbowanie, doświadczanie, przygotowywanie, nalewanie, smarowanie i wszystko inne, co tylko sobie wyobrazisz. 

Jakie korzyści niesie samodzielność dziecka?

Rodzice, którzy odpuszczają – sobie i dzieciom – mają zdecydowanie mniej stresu w tym zabieganym życiu. Po prostu wiedzą, co stanowi ich priorytet i trzymają się tej wiedzy. Kiedy widzisz, ile szczęścia daje dziecku samodzielne założenie butów czy wspinaczka po schodach – upewniasz się w przekonaniu, że to był dobry wybór. I że tę samodzielność warto wspierać już od najmłodszych lat. Z czasem oboje z pociechą będziecie czerpać z tego radość. Zyskacie więcej wspólnego czasu na budowanie relacji. A Ty, miły rodzicu, poczujesz satysfakcję z wspierania rozwoju dziecka tak, by osiągnęło pełnię swojego potencjału. 

Wiem jak ważne jest to, by budować samodzielność dziecka. Dlatego pozwalam im się jej uczyć – każdego dnia. Pozwalam na samodzielne mycie i kąpanie (choć łazienka zamienia się czasami w basen). Na nalewanie (i czasem, rzecz jasna – rozlewanie) soku czy mleka. Cierpliwie staram się znosić próby jedzenia nożem i widelcem, mam luz jeśli dzieci pomażą kredą drzwi lub flamastrami okno. 

Samodzielność dziecka nie powstaje z dnia na dzień - to Wasza wspólna, ciężka praca.
Samodzielność dziecka niesie ze sobą sporo bałaganu, plam i zabrudzeń, ale... warto!

Nie, nie jestem flejtuchem. Lubię kiedy w domu jest czysto i pachnie świeżością. Jednak wiem, że przy dwójce małych dzieci nie będę mieć tu muzeum. Nie i basta! Rozsypane chrupki kukurydziane, zaplamioną umywalkę czy kisiel na kuchennej ladzie traktuję jak koszt, który muszę ponieść. Czy jednak to taki duży problem? Przecież… „to się wytrze”!

Jak możemy wspierać dziecko w dążeniu do samodzielności?

Zasada pierwsza i najważniejsza: nie przeszkadzaj. Choć może to brzmieć dziwnie – dążenie do samodzielności jest od urodzenia głęboko zakorzenione w dziecięcej psychice. My, rodzice i opiekunowie, mamy jednak bardzo ważne zadanie – powstrzymanie się od robienia wszystkiego za dzieci („bo ja to zrobię lepiej/szybciej/sprawniej”). W pędzie codzienności bywa to wyzwaniem. Jednak warto je podjąć, bo nic nie buduje tak poczucia własnej wartości i pewności siebie jak doświadczanie sukcesów. Bez znaczenia czy chodzi o pierwszy samodzielny krok, zjedzenie zupy czy nalanie soku.

samodzielność dziecka to np. wiązanie sobie samemu butów.
Jak wspierać samodzielność dziecka? Wystarczy... nie przeszkadzać.

Jak powstaje samodzielność dziecka?

obserwacja —> naśladowanie —> podejmowanie samodzielnych prób

Najprościej można to nazwać techniką „pół kroku wstecz” – obserwuj dziecko, jednak nie staraj się go wyręczać. Niepowodzenia to ważny etap w drodze do samodzielności. Jeśli zostaniesz poproszony o pomoc – oczywiście pomóż. Jednak następnym razem znów zostaw przestrzeń do samodzielnego odkrywania i podejmowania prób. Może to właśnie tym razem się uda? 

Ps. Właśnie trwa promocja cashbackowa, w której ręczniki Mola Complex 3w1 można przetestować praktycznie za darmo.

Mechanizm konkursu

Konkurs przeznaczony jest dla osób, które zakupiły rolkę papieru Mola Complex 3w1 w okresie od 14.10.2019 do 20.12.2019 w dowolnym sklepie, odpowiedziały poprawnie na dwa zadane pytania konkursowe i wypełniły formularz na stronie https://molacomplex.pl/ do 20.12.2019, załączając dowód zakupu.

Konkurs podzielony jest na 10 tygodniowych tur. W każdej do wygrania jest 100 nagród w postaci zwrotu 15zł za zakup rolki Mola Complex 3w1. 100 osób, które najszybciej dokonają prawidłowo zweryfikowanego zgłoszenia, otrzyma nagrodę.

W konkursie każdy uczestnik może wygrać tylko raz.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments