Zacisze Anny Korcz, czyli najlepsza plaża w okolicy – Dziecięca Mapa Warszawy

Zacisze Anny Korcz

Całkiem niedawno znajoma poprosiła mnie o podpowiedź, gdzie najlepiej w Warszawie i okolicach wybrać się z rodziną (w tym małym dzieckiem ) na całodzienne plażowanie. Coś tam próbowałam doradzić, ale za każdym razem z zastrzeżeniem, że “tam jest ok, ale…”, “miejsce super, tylko dziecko nie wejdzie do wody” czy też ” wszystko pięknie, jednak piasek brudny i pełen śmieci”. Jako wielka miłośniczka plażowania cierpiałam bardzo, bo nie mieliśmy miejsca idealnego. Aż do teraz!

Wrażliwych na reklamę zapewniam, że post nie jest sponsorowany, ba – nikt nawet nie wie, że go piszę. Tyle, że miejsce urzekło nas wszystkich (a byliśmy tam nie tylko z Tomkiem, był też Mr Katastrofa z Żoną i w opinii byli zgodni). Nie wyobrażam sobie, aby zabrakło do w Dziecięcej Mapie Warszawy!

Znalazłam je w podwarszawskim Pomiechówku, malowniczo położone nad niewielką rzeką Wkrą. Miejsce nazywa się Zacisze Anny Korcz (strona www TUTAJ), co chyba najlepiej oddaje jego charakter. Jeśli macie wolny dzień i prognozę przyzwoitej pogody – ruszajcie. Jestem pewna, że spędzicie dobry, rodzinny czas.

Jakie są, moim zdaniem, zalety Zacisza?

Czysta i bezpieczna dla dzieci, zadbana plaża. Z piaskiem, który przywodzi na myśl wakacje, a nie budowę czy wysypisko śmieci. Płytka i bezpieczna woda, w której dzieciaki spokojnie mogą brodzić. Spokojnie będą czuli się tam nawet rodzice, którzy nie potrafią pływać – woda w najgłębszym miejscu sięga do połowy uda. Plaża jest naprawdę spora, a cały teren Zacisza wręcz ogromny. Wokół są piękne stare lasy i zadbane trawniki.

Wielkim plusem jest dostępna infrastruktura – są toalety, przebieralnie, dostęp do czystej wody. Każdy, kto spędza czas z dziećmi, doceni takie udogodnienia. Nie spodziewajcie się nie wiadomo jakiego standardu, dla mnie najważniejsze było to, że w ogóle są i są czyste. Oprócz tego działa bar, gdzie można kupić jakieś proste grillowane potrawy, sok czy kawę. I oczywiście lody, wiadomo, że jak plażowanie, to muszą być lody i koniec! Wszystkie stoliki są umiejscowione pod dachem, więc w razie przelotnego deszczu – spokojnie można się schować i przeczekać. Nas taki deszcz zmoczył trzykrotnie podczas jednej spędzonej tam niedzieli. Jednak jako hardcory, oczywiście nie skorzystaliśmy z wiaty, tuliliśmy się do siebie pod kocykami, zaklinając chmury, by sobie poszły :P

Jest możliwość wypożyczenia kajaków, bardzo żałowałam, ale tym razem nie mogliśmy urządzić spływu (zły stosunek ilości dzieci do dorosłych w ekipie). Jestem jednak pewna, że wrócimy tam, żeby spławić się Wkrą. Może nawet zdążymy to zrobić we wrześniu? Aktywni znajdą tam również boisko do siatkówki i do piłki plażowej, a dla spacerowiczów – ponad 5 hektarów parku!

Praktycznie przy samej plaży znajduje się ogromny dmuchaniec i trampolina dla dzieci. To jedyny zgrzyt, jaki przeżyłam w tym miejscu, bo uważam, że 15 zł od dziecka to wygórowana cena. Niby płatne na cały dzień, ale Leon i Mila zwykle po trzech minutach mają takich atrakcji dosyć… Niestety nie ma możliwości zapłacenia za kwadrans czy jednorazowe wejście. Trochę rekompensuje to niewielki, ale położony na samiuteńkiej plaży plac zabaw, na którym dzieciaki spędziły naprawdę sporo czasu. Hitem Mili była huśtawka, z której w zasadzie nie mogłam jej zdjąć :D

Dodatkowo – gdybyście z tej plażowej radości postanowili… wziąć ślub, to jesteście w odpowiednim miejscu. Bo Zacisze to nie tylko plaża i spływy kajakowe, ale też sala weselno-konferencyjna. Przepięknie położona, klimatyczna i mająca w sobie to “COŚ”. I choć nie miałam przyjemności gościć tam na imprezie, w ciemno polecam klimat. Oboje z Tomkiem zakochaliśmy się w tym miejscu. I gdyby nie to, że wesele już dawno za nami, z pewnością bralibyśmy pod uwagę tę położoną w lesie, nad samiuteńką rzeką salę. Wybraliśmy się na romantyczny spacer po jej okolicach. W promieniach zachodzącego słońca było tak cudnie, że naprawdę się rozmarzyłam. I trochę szkoda, że nie planuję w najbliższym czasie jakiejś większej imprezy. Te lampiony porozwieszane na drzewach wyglądają naprawdę bajecznie…

Subscribe
Powiadom o
guest
14 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Karolina
Karolina
6 lat temu

Dla mnie zdecydowanym minusem tego miejsca przy posiadaniu dzieci jest fakt , że nie można przyjść tam że swoim jedzeniem i piciem jakie kolwiek by ono nie było. Moje dzieci lubią zjeść na plaży owoce i inne przekąski których “Zacisze” nie ma w swojej ofercie,wypraszajac nas tracą potencjalnego klienta i osobę która poleci to miejsce. Tym bardziej jeśli robi to dziecko właścicieli to już jest kompletnie coś nie tak.

Monika
Monika
Reply to  Karolina
6 lat temu

Zgadzam sie z pania Karolina. Nie wolno wnosic swojego jedzenia a to co oferowane jest na miejscu to bardzo uboga oferta. Nie kazdy ma ochote jesc caly dzien mieso a w ofercie jest tylko to wlasciwie. Nie mozna dostac tam zadnych owocow czy chociazby paluszkow czy frytek. Nas dzisiaj ochrzanili za jedzenie wlasnych chipsow ale u nich kupic nie mozna. Jesli jest zakaz wnoszenia wlasnego jedzenia to powinien byc szeroki asortyment produktow dostepny. Tak zeby kazdy mogl znalezc cos dla siebie. Inaczej to porazka.

Magdalena
Magdalena
Reply to  Monika
6 lat temu

Byliśmy w tę niedzielę nikt nie zwrócił nikomu uwagi odnośnie wnoszenia własnego jedzenia. Mieliśmy sporo rzeczy… Większość osób miała coś ze sobą. I to bardzo dużo. Fakt w barze nie ma dużego wyboru tylko kiełbasa pierś i karkówka i grillowane warzywa. Nie było frytek. U nas to masakra. A o godzinie 14 skończyły się lody. Tabliczka o zakazie wnoszenia jedzenia jest ale raczej nikt nie zwraca uwagi na to. Trampolina i dmuchana zjeżdżalnia w tej chwli kosztuje 30 zł za dziecko za dzień. Lekka przesada. Plaża jest czysta ale na tak dużą ilosc osób przypadającą w weekend to batdzo mała.… Czytaj więcej »

Patrycja
Patrycja
Reply to  Karolina
6 lat temu

Plaża czysta, płytka woda idealna do kąpieli dla dzieci, okolica przyjemna – niestety potem pojawiła się właścicielka… najpierw prosiła o odniesienie wody i przekąsek dla dzieci do samochodu – ale to jeszcze nas nie zniechęciło. W niemiły sposób potraktowała nas kiedy zrezygnowaliśmy ze zjeżdżalni dla dzieci. Skutecznie odebrała nam ochotę na grilla i w ogóle pobyt tam.

Emilia
Emilia
6 lat temu

Szkoda z tym jedzeniem. Niestety jak gdzieś jadę na cały dzień, to muszę miec coś swojego, co wiem, że moje dziecko zje. Choćby to był banan i jabłko. Albo wybór w pobliskiej restauracji lub sklepie. Niestety menu grillowe i lody nie zawsze są wystarczające. Skoro nie mozna wnieść swoich owocow, to niech je mają w ofercie;)

Maja
Maja
6 lat temu

Juz chcialam mówić mężowi że znalazłam miejsce fajne do którego mozemy jechac ,ale po przeczytaniu komentarzy na temat jedzenia również muszę zrezygnować. Do tego chcialam zapytac o psy czy mogą z nami przyjechać ,ale juz bez pytania domyslam sie ze nie. Nie wyobrazam sobie również ze nie mogę wziac dla dziecka wlasnej wody. Ciekawe co z dziecmi uczulonymi na mięso lub nie jedzace miesa. Masakra

Małgorzata
Małgorzata
Reply to  Maja
6 lat temu

Też zapisałam post by pokazać mężowi i już się cieszyłam że będziemy mogli tam pojechać z naszym rocznym synkiem. Po czym weszłam ponownie i zaczęłam czytać komentarze… Dziękuję rezygnuję :/

Monik
Monik
Reply to  Małgorzata
5 lat temu

Też rezygnuję. Muszę mieć swoje jedzenie dla dziecka.

Martamartula-
Martamartula-
Reply to  Maja
6 lat temu

Dokładnie, wlasnie skreśliłam to miejsce z mojej listy ☹️

Andrzej
Andrzej
6 lat temu

Byliśmy w trakcie weekendu majowego. Woda była tak brudna, że po wejściu do kostek nie było już widać stóp. Wkra zabrała piasek z brzegu plaży i zamiast piasku był czarny śmierdzący muł. Ledwie z tego mułu odpraliśmy stroje kąpielowe dzieci. Dmuchańca jeszcze nie było. Namiot był zamknięty i wyglądał fatalnie z porwanym oknem.

Aleksa dra
Aleksa dra
6 lat temu

I my niestety rezygnujemy..

Kamila
Kamila
Reply to  Kaja Wolnicka
5 lat temu

Komentarze nie są złośliwe, są szczere. Po prostu takie komentujący mieli doświadczenie. Ja pojechałam z rodziną do Zacisza właśnie po przeczytaniu artykułu na Twoim blogu. Byliśmy w połowie czerwca w weekend. Pogoda była piękna, 30 stopni. Mieliśmy swoje przekąski i wodę. Nikt nas nie wypraszał z plaży i nie zwracał nam uwagi. Być może dlatego że były tam tłumy ludzi. Kolejka do baru długa, 20 minut stania. Potem kolejne 30-40 minut czekania na jedzenie. Fakt że to były godziny szczytu 13.00 – 16.00. Potem było dużo lepiej. Faktycznie tylko grill, frytek brak. Można kupić piwo i zimne napoje. Ludzie byli… Czytaj więcej »

Marta
Marta
4 lat temu

Czy coś się zmieniło? Ktoś tam był niedawno?