Nie często przyznaję tytuł mistrzowski niewielkiemu, obcemu zupełnie chłopcu – na dodatek wymyślonemu. To naprawdę znaczy, że Pucio jest chłopcem, którego warto znać. A jeśli macie w domu małe dzieci, to naprawdę lektura obowiązkowa!
Kiedy urodził się Leon, byłam totalnie, ale to totalnie zielona jeśli chodzi o “obsługę i wychowanie” dzieci. Podobnie jak Tomek. Wszystko odkrywaliśmy na bieżąco, czasem coś, gdzieś przeczytaliśmy, innym razem zaskoczyło nas życie. Rodzicielstwo traktowaliśmy oboje jako wielką przygodę i pozwalaliśmy jej się czasem porwać. Tak było i z mówieniem: żadne z nas nie wiedziało, jakie są widełki, w których powinniśmy usłyszeć pierwsze słowa. Ani kiedy należy pomyśleć o wizycie u logopedy. Po prostu Leon zaczął w pewnym momencie mówić. I tyle. Ktoś czasem tylko pochwalił, że mówi tak dużo, albo tak wcześnie, ale nie budziło to naszej nadmiernej ekscytacji ;)
Z Milą, no z Milą jak w każdym aspekcie, historia była zupełnie inna. Byliśmy dokładnie tak samo nieogarnięci, jak za pierwszym razem. Tyle, że zamiast komplementów coraz częściej słyszałam zapewnienia: “spokojnie, ma jeszcze czas…”. Najczęściej wypowiadane takim tonem, jakby należało natychmiast coś z tym zrobić – wiadomo. I już byłam o krok od tego, żeby zajrzeć do jakiejś mądrej książki traktującej o rozwoju dziecka, by upewnić się, że wszystko jest w porządku, kiedy znajoma powiedziała: “kup Mili Pucia, zobaczysz – działa cuda!”. Oczywiście, jak większość dobrych porad, prędko ją zapomniałam.
Jednak te książki były mi przeznaczone, bo jedna z nich wpadła mi w ręce kilka tygodni później, kiedy buszowałam w zaprzyjaźnionej księgarni (uwielbiam te stacjonarne, z klimatem i… zapachem książek). Zauroczyły mnie ilustracje, dopiero po chwili przypomniałam sobie, że ktoś mi tę książkę polecał. Kupiłam i… Mila przepadła.
Pucio uczy mówić!
Książeczka o Puciu to wspaniała pozycja, wydana przez Naszą Księgarnię. Jej popularność jest tak ogromna, że w ubiegłym miesiącu wydano już trzecią część. Każda kolejna książeczka przeznaczona jest dla coraz starszych dzieci. Dokładnie tak, aby utrwalać zdobyte poprzednio umiejętności. Pierwsza z nich (i ta, od której zaczęła się nasza z nim przygoda) to “Pucio uczy się mówić”. “Koncentruje się przede wszystkim na wyrażeniach dźwiękonaśladowczych i samogłoskach, które są używane już przez roczne dziecko. Celowo prosta w formie i wzbogacona pięknymi ilustracjami, zachęcającymi do nazywania obiektów i powtarzania dźwięków, w naturalny sposób wspiera rozwój mowy dziecka.”
Tom drugi “Pucio mówi pierwsze słowa” skoncentrowana jest na pierwszych słowach typowych dla rozwoju mowy dziecka. Ich rozumienia i używania dziecko uczy się już w pierwszym i drugim roku życia. Dwulatek zaczyna łączyć słowa, a zatem posługuje się już prostymi zdaniami. Zabawa z Puciem ma w tej nauce pomagać. Dla starszych dzieci książka będzie doskonałym materiałem do pierwszych prób samodzielnego czytania.”
W trzecim tomie przygód Pucia nadchodzi czas na wzbogacanie zasobu słów dziecka, rozwijanie mowy zdaniowej (zdania stają się coraz bardziej złożone) oraz naukę stosowania podstawowych reguł gramatyki (np. odmiany rzeczownika i czasownika).
My jesteśmy teraz po uszy zanurzone w drugim tomie (tak intensywnie, że jeździ z nami wszędzie i jak się okazało – został u Babci, więc nie mógł wziąć udziału w sesji zdjęciowej :P
Jeśli zastanawiacie się, dlaczego Pucio jest mistrzem świata – ano dlatego, że nauczył mówić moją córkę! Nam, rodzicom się nie udało, Brzechwie się nie udało, a i Tuwim nie dał rady. Tymczasem Pucio wraz ze swoją rodziną pierwsze efekty osiągnęli już po kilku dniach pobytu w naszym domu. Czyste szaleństwo!
Jeśli Mila miałaby mieć w domu tylko jedną książkę, to z całą pewnością wybrałaby dla siebie którąś z części Pucia. A ja z radością i błyskiem w oku, przychyliłabym się do jej wyboru. To najlepsza rekomendacja, jaką tylko można sobie wyobrazić!
Puciowe książeczki możecie kupić np. TUTAJ.
* Jeśli masz wątpliwości lub obawy związane z rozwojem mowy dziecka, nie bazuj na nawet najlepszych książkach – udaj się do specjalisty.
Pucio jest rzeczywiście super. Brakuje mi jednak w tym poście jednej uwagi: jeśli masz wątpliwości, co do rozwoju mowy dziecka, skonsultuj się z logopedą i pediatrą. Książka czasem nie pomoże, a traci się cenny czas. Pozdrawiam.
Tak, masz rację – zaraz dopiszę Twoją uwagę. Dziękuję! :)
U nas byl hitem jak synu mial półtora roku.teraz z wytesknieniem czekalam na trzecia czesc. Mam nadzieje se moja mala rowniez zapala miloscia do Pucia.