Pytacie mnie czasem, jak udaje mi się połączyć bycie 24/h z dwójką dzieci i pracę. Temat wraca jak bumerang szczególnie od kiedy Leon przestał chodzić do przedszkola. Zupełnie szczerze – nie mam pojęcia! Dość często wydaje mi się, że zaraz zwariuję i z niczego nie jestem zadowolona w 100%. A, i jeszcze trochę mniej śpię. Jednak domyślam się, że nie takiej porady ode mnie oczekujecie ;) Dlatego dziś mam podpowiedź – rozwiązanie, jak zapewnić dziecku bardzo fajny dzień, a sobie… trochę wolnego. Napisałam wolnego?! Buahahha. Wiadomo, że miałam na myśli, żeby popracować w spokoju.
Pobyt wakacyjny
O Klockowni pisałam dawno temu, to miejsce zachwyciło mnie już w dniu otwarcia (relację z naszej wizyty znajdziesz TUTAJ). Czas płynie, dzieci mi rosną, a zachwyt tym miejscem pozostaje ten sam :) Na dodatek – jakby czytali w moich myślach. W Klockowni organizowane są całodzienne pobyty wakacyjne dla dzieci. Idealne rozwiązanie dla kogoś takiego jak ja. Nie chcę i nie mam potrzeby wysyłać dzieci na półkolonie, które zazwyczaj trwają tydzień. Poza tym – Leon i Mila są jeszcze na to za mali. Pobyt dzienny to takie jednodniowe półkolonie. Można zapisać dziecko tylko na jeden dzień, można wykupić kilka dni pobytu np. raz w tygodniu, albo w określone dni. Świetna opcja nie tylko dla rodziców pracujących z domu, ale przede wszystkim dla tych, którzy muszą zapewnić opiekę dzieciom podczas wakacji.
Każdy dzień tygodnia to inna misja specjalna: dzieci będą szukać śladów i rozwiązywać zadania, które pomogą im rozwikłać zagadkę. Czeka na nich nie tylko zabawa z klockami, ale również warsztaty plastyczne, łamanie kodów, zabawy grupowe i spora dawka ruchu. Wszystko to pod opieką wykwalifikowanej (i bardzo sympatycznej!) kadry.
Zajęcia trwają od poniedziałku do piątku w godzinach 9:00 – 16:00. W ramach pobytu dziennego dzieciom zapewnione jest pełne wyżywienie – śniadanie, obiad i podwieczorek.
Są jeszcze wolne miejsca, najlepiej jest umówić się ok. dwa dni przed planowanym pobytem. Więcej informacji znajdziecie TUTAJ.