Najlepsza zabawa czai się w rzeczach niepozornych. Patyk, kamień, trochę błota. Albo drewniane klocki i plastelina. Nigdy nie wiesz, co podbije ich serca i wywoła uśmiech – może kawałek papieru złożony w kształt samolotu? Albo koralikowy Ninja, złożony ot, tak sobie, prawie, że od niechcenia. A okazało się, że wzbudził zachwyt i miłość totalną.
Lubię proste rozwiązania, zwykłe zabawy, minimalizm. Chociaż jak zajrzysz mi do torebki albo domu, nigdy byś o tym nie pomyślała. Tak znajdziesz raczej bizantyjski przepych. Szybko się jednak wytłumaczę, na dodatek tylko jednym słowem: dzieci. Czasem nie mam siły na skomplikowane gry czy długie spacery, czasem chcę po prostu usiąść i nic nie robić. A że nic nie robić się nie da przy małych dzieciach, mam swoje sposoby :P Jednym z nich są najprostsze, tanie jak barszcz (jedno opakowanie wystarcza chyba na milion lat) plastikowe koraliki z Ikea.
Układanie koralików to zajęcie interesujące dla dzieci niezależnie od wieku (Mila ma 2,5 roku i już układa, fakt, że pod ścisłym nadzorem). A jak wymyślicie lub znajdziecie ciekawy wzór, chętnie dołączą do Was nawet nastolatki. Ja lubię podczas naszych zabaw “przemycić” choćby delikatne, ale elementy edukacyjne. Takie układanie drobnych przedmiotów to znakomita okazja do trenowania małej motoryki, a szczególnie chwytu pęsetowego. Poza tym młodsze dziecię uczy się kolorów (i ich sortowania), a starsze… liczenia. Nie ma lepszej motywacji niż obrazek ulubionego bohatera, który chcemy ułożyć :P
Nasze “dzieła” z koralików
Sporo fajnych inspiracji znajdziecie w serwisie Pinterest (wpisując w wyszukiwarkę hasło “perler bead”, ja właśnie tam dorwałam wzory na te ludziki, które widzicie tutaj :) Albo po prostu wydrukujcie/zapiszcie nasze zdjęcia i działajcie. Aha, to dla większości pewnie oczywiste, ale dla porządku muszę napisać: po ułożeniu koraliki zaprasowujemy żelazkiem. Dzięki temu nadajemy im kształt na wieczność. A jeśli nie na wieczność, to przynajmniej do pierwszego kontaktu z podłogą :P
Mimo swojej nietrwałości – a może właśnie dzięki niej? – ludziki zawładnęły leonowym sercem. Bardziej niż do zabawy nadają się tak naprawdę jako ozdoba dziecięcego pokoju, jednak Leo się nie poddaje :P Toczy koralikowe bitwy i coraz lepiej znosi urazy swoich podopiecznych ;)
Jejku, ile tam wzorów <3
Można dostać oczopląsu, co?! :P
Interaktywność w takich zabawkach level hard! ; ) Super, super!
Od kilku dni też mamy i tak jak mój syn ja też nie mogę się od nich oderwać!!! Są superrr ! Ostatnio Olafa odwiedziło 2 kolegów z przedszkola ( 5 latków) i prawie przez 2 godz. Siedzieli przy stole w ciszy,skupieniu i tworzyli!!!byłam bardzo zaskoczona bo są bardzo żywiołowi i zawsze ich odwiedziny kończyły się moim bólem głowy ??polecam…
Super pomysły :) Ludziki Ninja rewelacja, gdybym miał 33 lata mniej to bym się bawił jak szalony ;) Fajną zabawą jest grzybobranie… Ale takie ze specjalnym scenariuszem, który powoduje że wypad na grzyby staje się wyprawą do magicznego lasu ;) Trzeba przygotować mapy, prowiant itd. Scenariusz dowolny, najważniejsza jest dobra zabawa :)
Suuuuper:) Tego szukałam. Zamiast spacer w smogu działamy :)))
Dobrej zabawy! :)
U nas Mario Bros, wspomnienie taty z dzieciństwa? układał nadal, nawet jak dziecko już dawno spało.