Odjechany fryzjer dla dzieci i sala zabaw – Dziecięca Mapa Warszawy

fryzjer dla dzieciDawno, dawno temu, za górami za lasami, w epoce przed-dziecięcej… Żyła sobie kobieta, która wyjścia do fryzjera uważała jeśli nie za przyjemność, to w najgorszym razie za zwykłą czynność pielęgnacyjną. Później pojawiło się potomstwo i okazało się, że nic już nie jest takie proste. A nawet zwykłe podcięcie grzywki może skończyć się depresją fryzjerki i ogłuchnięciem połowy osiedla. Ot, życie matki.

Żarty żartami, ale swego czasu naprawdę wyjście z Leo do fryzjera było tygodniową traumą. Zarówno dla niego, jak i dla mnie, okupioną wieloma zabawkami (dla niego) i kieliszkami wina (raczej dla mnie). Te czasy już minęły i wspominam je z uśmiechem na twarzy (w co nigdy, ale to przenigdy wtedy bym nie uwierzyła). Jednak gdyby wówczas ktoś podrzucił mi wiadomość o salonie fryzjerskim takim jak Czuprynki (adres: ul. Branickiego 16/U5), chyba bym go ozłociła. Sądząc po zadowolonych minach maluchów, które były strzyżone podczas naszej wizyty, pomysł jest dobry. A nawet bardzo dobry!

Zakład fryzjerski bardzo przyjazny dzieciom!

Salon fryzjerski stworzony z myślą o dzieciach, choć dorosłych podobno też strzygą i czeszą. Piękny, jasny, kolorowy i, co cieszy szczególnie, nie infantylny wygląd wnętrza. Świetne, działające na dziecięcą wyobraźnię fotele-samochody. Dla każdego młodego człowieka na indywidualne zamówienie tablet z bajkami, a nawet biszkopty lub cukierki. To wszystko jednak to tylko dodatki, po prostu wisienka na torcie. Moim zdaniem najważniejsze w Czuprynkach są Dziewczyny, które strzygą. Mają taką anielską cierpliwość i wspaniałe podejście do dzieci, że trudno to sobie wyobrazić. Z uśmiechem na ustach tłumaczą, opowiadają, włączają bajki, sprytnie w tym czasie podcinając włoski.

Miłym akcentem są dyplomy z okazji pierwszego strzyżenia – po latach na pewno staną się cenną pamiątką. Przynajmniej dla takich sentymentalnych ludzi jak ja :D Mogę się przyznać, że przeżywałam trochę tę wizytę. Nie była ona pierwszą, jednak po raz pierwszy tak krótko ścinaliśmy Leonowe długie za ramiona blond surferskie loki. I choć wiem, że taka kolej rzeczy, że on całkiem śmiało kroczy w stronę dorosłości, to jednak gdzieś jakiś ucisk się koło serca pojawia. I tęsknota za moim Buniem najmniejszym… Dlatego miałam trochę stresu. Jak się okazało – zupełnie niepotrzebnie. Leo wygląda super, wydoroślał o kilka lat dzięki nowej fryzurce. A w bonusie czesanie włosków przestało być zmorą, a stało się przyjemnością.

Oprócz sali fryzjerskiej, wydzielona jest niewielka kawiarenka, w której rodzice mogą napić się czegoś ciepłego (lub chłodego, w zależności od pory roku). Dodatkowo jest salka zabaw,  moim  zdaniem urządzona bardzo skromnie. Jak jednak pewnie wszyscy wiemy, że dla dzieci często mniej znaczy więcej, Leon zdawał się być zadowolony i niczego mu nie brakowało. Podobno organizowane są również w tym miejscu urodziny, jednak po szczegóły odsyłam Was na ich stronę www.

Muszę przyznać, że ceny są wysokie. Czy warto, każdy musi ocenić sam. Leon nie chciał wychodzić, nie mogłam w to uwierzyć. Jak na dziecko, które pół Bielan pamięta z okazji podcinania grzywki (krzyczał wtedy tak, że ludzie z ulicy zaglądali do salonu fryzjerskiego, żeby upewnić, że nikomu nie dzieje się krzywda), to dość zaskakujące. Jeśli chcecie w pięknym miejscu ostrzyc po raz pierwszy malucha albo Wasza pociecha bardzo tego nie lubi – zdecydowanie polecam Czuprynki.

Ps. Jeśli interesują Cię wydarzenia i atrakcje dla dzieci w Warszawie, zapraszam serdecznie do fejsbookowej grupy Dziecięca Mapa Warszawy, która powstała właśnie po to, by dzielić się takimi wiadomościami :)

 

Subscribe
Powiadom o
guest
8 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Ania
Ania
7 lat temu

Leo wygląda super!
Mój mąż raz naszego syna (gdy miał jakieś 1,5 roku) ostrzygł – gdy spałam! – maszynką na jakieś pół centymetra. Z loków! Przez kilka godzin miałam ochotę płakać i nie poznawałam własnego dziecka. Ale jakoś się przyzwyczaiłam. Do loków już nie wróciliśmy, ale nie strzyżemy już aż tak krótko ;)
Syn tak czy siak bardzo nie lubi się strzyc, ale czasem daje się przekupić babci żelkami (#złamatka #złababcia) ;)

Marta
Marta
7 lat temu

Miejsce piękne ale ceny z kosmosu – podcięcie włosów dla 2 letniego chłopczyka 65 zł ????

Robert
Robert
7 lat temu

Rzeczywiście ceny z górnej półki. Taniej i równie fajnie jest m.in. w modnisiowo (Blue City), Fryzurki spod chmurki (Bemowo) czy w To coś (Bielanach). Jest już tego trochę w Warszawie

Kamila
Kamila
5 lat temu

Taki “odjechany” fryzjer, że na Wilanowie nie działa żaden z trzech foteli- samochodów, odpadają z nich koła, a pani fryzjerka robi łaskę że pozwoli umyć płaczące dziecko z włosów, które go gryzą. Byliśmy dwukrotnie i zdecydowanie nigdy więcej nie wrócimy. 20 minutowa wizyta kosztowała nas 90 zł i Pani nie pałała sympatią ani do syna ani do nas, wręcz była nieuprzejma.

Monika
Monika
5 lat temu

Czuprynki są też na Żoliborzu przy Rydygiera. Organizują urodziny, a ostatnio bal halloweenowy.

Maja
Maja
5 lat temu

Ale na zdjęciach są czuprynki z Żoliborza. wiem bo mój syn uwielbia chodzić własnie tam . Była Pani na Żoliborzu, zrobiła zdjęcia lokalu na Żoliborzu a podpisuje ,że jest to Wilanów?