Fantastyczna sala zabaw w stolicy! – Dziecięca Mapa Warszawy

Gdy tylko dotarła do mnie wiadomość, że w połowie stycznia zostanie otwarta nowa przestrzeń dla dzieciaków, ucieszyłam się bardzo. Głównie dlatego, co zabrzmi nieco przewrotnie, że dosyć rzadko odwiedzamy tego typu sale zabaw. Często ich standard pozostawia wiele do życzenia – nie jest wyjątkiem kurz, brudne, zniszczone zabawki i obsługa bardziej zajęta swoim telefonem niż dzieciakami. Poza tym uważam, że nie ma nic lepszego dla rynku niż zdrowa konkurencja. I uwielbiamy z dzieciakami odkrywać i testować nowe miejsca.

Sala, a właściwie sale zabaw w Hulakula – Rodzinnym Centrum Rozrywki zostały otwarte dwa dni temu. A my odwiedziliśmy ją wczoraj :) Z największą przyjemnością przekażę Wam nasze wrażenia. Zacznę chyba od końca, żeby nie było nudno – dzieciaki były zachwycone. I Leon, i Mila wyszaleli się za wszystkie czasy. Spędziliśmy tam ponad 4 godziny i… dalej nie uśmiechało im się wyjście.

Przyznam się bez bicia, że nie jestem wielką fanką “kulek”, jak potocznie mówi się na tego rodzaju place zabaw. Natomiast o Hulakula mam do napisania same dobre rzeczy. A na dowód, że piszę prawdę – przynoszę też całkiem solidną porcję zdjęć.

Pomieszczenia są jasne, przestronne, pięknie urządzone. Pachnie nowością, wszystko jest nowiuteńkie i w idealnym stanie – nie wiem, jak będzie za jakiś czas, natomiast teraz: ideał. Powstało miejsce, które dostarcza rozrywki dla ludzi w każdym wieku. Brzmi jak utopia? Wiem, ale taka prawda :)

Podczas naszej poniedziałkowej wizyty – Mila bawiła się w zamykanej (no, prawie, bo z jednej strony jeszcze brakuje barierki) strefie zabaw dla maluchów (przeznaczonej dla dzieci w wieku 1-2 lata). Leon szalał na kosmicznym placu zabaw dla dzieci starszych, grał w interaktywne gry, skakał do ogromnego basenu z CZYSTYMI kulkami. W tym czasie kawałek dalej, w innej części obiektu nastolatki grały w kręgle (do dyspozycji jest 28 torów!), a dorośli, jak to dorośli – część była na firmowym spotkaniu integracyjnym zorganizowanym w strefie biznesowej, część odkrywała nowości przy barze albo udawała, że umie grać w bilard :P. Rzeczywiście, Hulakula, próbuje sprostać swojej nazwie i stać się Rozrywkowym Centrum Stolicy. Wolny czas mogą tu spędzić ludzie w każdym wieku, szukający różnych rozrywek. Rodzice starszych dzieci, z pewnością docenią komfort, jaki daje połączenie klubu dla dorosłych i ich pociech. Gdy dziecko bawi się w najlepsze z kumplami, rodzice nieopodal ze swoimi znajomymi piją ekhem… soczek piją, wiadomo. I grają sobie w coś. Lub rozmawiają. Cokolwiek.

Z czystym sumieniem mogę polecić to miejsce również od strony gastronomicznej – jak na restaurację która jest, umówmy się, przystawką do centrum rozrywki – bez zarzutu. Całkiem przyzwoite jedzenie, zarówno dla dzieci i dla dorosłych, w umiarkowanych cenach.

A to nie koniec!

Absolutnym hitem jest dla mnie impreza, która trwała w najlepsze podczas naszej wizyty i na którą patrzyłam czułym okiem. Wyobrażacie sobie dyskotekę dla ludzi 70+?! Abstrakcja, co? Też tak myślałam. Aż do wczoraj. Okazuje się, że w poniedziałkowe wieczory za konsoletą w Hulakula staje dj Wika. Dj Wika gra naprawdę dobre bity, ale nie to jest najciekawsze. To prawdopodobnie najstarsza dj-ka na świecie – ma 75 lat! Cudnym doświadczeniem było obserwować ją w pracy, jak z uśmiechem dobrze się bawi i jak podrywa do zabawy dziesiątki osób w swoim wieku. Brawo, oby więcej takich pozytywnych ludzi na świecie (znalazłam z nią wywiad, link TUTAJ).

Podoba mi się wydzielenie stref dla mniejszych i większych, bez obaw, że zostaniemy “staranowane” mogłam bawić się tam z Milą. Na pochwałę zasługują naprawdę przesympatyczne animatorki – ciepłe, serdeczne, od razu czuć, że bardzo lubią dzieci i dobrze się czują w swojej pracy.

Plac zabaw czynny jest 7 dni w tygodniu. A, i spodobało mi się, że pobierana jest jedna opłata za wstęp, przy czym pobyt jest nielimitowany.

Widziałam kilka salek do organizowania urodzin, wiem, że odbywać mają się warsztaty dla dzieciaków (nawet tych najmłodszych, chyba w następnym tygodniu planowane są BEZPŁATNE zajęcia pokazowe – warto się wybrać i sprawdzić jak wrażenia), a nawet półkolonie.

Gdy wybieracie się z małymi dziećmi – polecam dni powszednie i wcześniejsze godziny. Wtedy jest tam dość cicho i spokojnie.

Jeśli zdecydujecie się na rodzinne wyjście, bardzo ciekawa jestem Waszych wrażeń. Dajcie znać :)

Aha, adres: ul. Jagiellońska 82b

Tych, którzy jeszcze nie dołączyli, serdecznie zapraszam do grupy Dziecięca Mapa Warszawy, która powstała, abyśmy mogli dzielić się informacjami i opiniami o atrakcjach dla dzieci w Warszawie i okolicach ?