Benito, Kochanie,
nie wiem od czego zacząć, tyle rzeczy chciałabym Ci napisać…
Masz 4,5 roku (właśnie przeliczyłam, że to 54 miesiące, chociaż trudno podawać Twój wiek w miesiącach, skoro wydaje mi się, że stałeś się już małym mężczyzną), kiedy to się stało?
Tak wyraźnie pamiętam salę operacyjną i Ciebie opatulonego w te wszystkie rzeczy, które całymi tygodniami wybierałam. I miłość. Miłość, która zalała mnie od pierwszej sekundy. Przywiązała do Ciebie. Od tej chwili wiedziałam, że dalej ruszamy razem. Że “ja” pojedyncze odeszło w przeszłość.
Nie wiem gdzie podziały się te ponad cztery lata. Dziś mam przed sobą wspaniałego chłopca, dla mnie doskonałego w każdym calu. Myślę, że nie masz pojęcia, jakim jesteś szczęściarzem i jak bardzo jesteśmy razem z tatą w Tobie zakochani.
Uwielbiam w Tobie wszystko – od blond długich włosów, które przywodzą mi na myśl dzikich i wolnych surferów. Przez oczy, takie moje, najmojsze, czarne jak węgiel, przenikliwe, mądre i łagodne. Po paluszki u stóp, które od pierwszych dni nazywam “plasteliniakami”, bo wyglądały jakby ktoś utoczył z plasteliny maleńkie wałeczki i przyczepił do tych tycich stópek. Uwielbiam Twoje wielkie serce i dobroć. Wyrozumiałość dla innych, szczególnie dla Miluty, cierpliwość i spokój. Kocham to, że pachniesz jak Mój Synek, po prostu. To jak zrywasz się rano i chcesz pędzić w dzień, Twoje niekończące się fascynacje. Twoją ciekawość świata i przenikliwe pytania, którymi nas zaskakujesz na każdym kroku. Uwielbiam odkrywać jaką mozaiką taty i mnie jesteś, ale też wyszukiwać cechy tylko Twoje, te, które dały Ci gwiazdy czy los.
Czym interesujesz się jako cztero(i pół)latek?
Ta lista mogłaby nie mieć końca, zajmuje Cię praktycznie wszystko. Od dawna jesteś na etapie, że interesuje Cię cały świat. I tak, kiedy jedziemy gdzieś samochodem, wynajdujemy różne maszyny, za co Ty przyznajesz punkty (czasem lubisz nagiąć zasady, bo przegrywanie to obok sałaty jedna z niewielu rzeczy, których naprawdę nie cierpisz). Zazwyczaj najwyżej punktowane są radiowozy i straże pożarne, ale zdarzają się wyjątki. Dużo przyjemności znajdujesz w budowaniu z klocków – od jakiegoś czasu głównie LEGO, ale też DUPLO i tych drewnianych. Lubisz rysować i malować, mażemy sobie radośnie po kartach, kolorowankach, szybach i kostce przed domem. Zajmuje Cię kosmos, odkrywanie świata (to głównie za sprawą serii Byli sobie odkrywcy i Byli sobie wynalazcy, które oglądasz pasjami), dinozaury, ale nie pogardzisz też Rycerzem Mikiem czy Bobem Budowniczym (a ostatnio też Smerfy były grane).
Bardzo lubisz nasze wspólne czytanie, co niezmiennie mnie wzrusza. I nawet kiedy nie mam siły, kiedy widzę zawód, a czasem łzy w Twoich oczach, z przyjemnością sięgam po bajkę. Ostatnio odkrywamy baśnie braci Grimm i opowiastki z serii “Poczytaj mi, mamo”. Tata odkrył przed Tobą świat audiobooków, najpierw był Kubuś Puchatek, którego początkowo absolutnie nie chciałeś słuchać, a później nie wyobrażałeś sobie kąpieli bez niego, teraz fascynują Cię opowieści o Słoniu Dominiku.
Coraz wyraźniej zauważam, że należysz do męskiego świata. I choć od zawsze wszystkie furtki trzymam dla Ciebie otwarte, choć kupiłam Ci różową lalkę, pozwalam gdy chcesz pomalować usta i podkreślam często, że nie ma zabaw “dla dziewczyn” i “dla chłopaków”, to widzę w Tobie coraz więcej “pierwiastka męskiego”. Jest więc fascynacja piratami, rycerzami, maszynami budowlanymi, strzelaniem, wojną. Z rozbawieniem obserwuję jak starasz się być “groźny” i “zły”, Ty, najłagodniejszy z wszystkich dzieci…
Na naszych spacerach zbierasz patyki, a czasem też kamienie. Niedawno z przedszkola przyniosłeś słoik z biedronkami i rozpaczałeś, że je wypuściłam. Chcesz łapać motyle (bielinek rzepnik!), zauważasz wszystkie ptaki i samoloty nad “naszym niebem”. Uwielbiasz lody, wodę z sokiem i owoce.
Często się przytulasz. I mówisz kocham.
I choć od Twojego pojawienia się na świecie zmieniło się bardzo wiele – jedno jest niezmienne. Dalej twierdzę, że jesteś moją starą duszą…
Kocham Cię, Mały Książę,
Proszę przeczytać sobie książkę `Kiedyś Alison McGhee, która właśnie się ukazała. Będzie pani zachwycona a książka idealnie wpasowuje się w powyższy list. Książka jest cudowna sama Pani zobaczy i mam nadzieję, że uda się ją zrecenzować aby podzielić się tymi wzruszeniami z innymi.