Moje Miejsce Resort – całoroczne domy na wynajem w najpiękniejszych miejscach

Jeśli przytłacza Cię codzienna gonitwa, piętrzące się obowiązki i podobnie jak ja marzysz, aby od czasu do czasu odpocząć blisko przyrody – mam wspaniałe wieści. Tej jesieni odkryliśmy z dziećmi nie jeden, ale dwa rodzinne Raje. Chodź, daj się porwać – chcę Ci dziś pokazać Moje Miejsce!

Moje Miejsce Resort – wypocznij po swojemu!

Moje Miejsce to dwa (a wkrótce trzy, bo zimą zostanie otwarty kolejny) kameralne osiedla. Piękną złotą jesień podzieliliśmy w tym roku sprawiedliwie między Kazimierz Dolny i Jurę Krakowsko-Częstochowską – tam właśnie znajdują się działające już resorty. Mają ze sobą wiele wspólnego, najważniejszą różnicą między nimi jest właśnie lokalizacja. Cechą wspólną jest ustronne, piękne położenie – w obu przypadkach do naszych okien pukał las. Jeśli lubisz poranki z książką i kawą na świeżym, pachnącym lasem powietrzu – czeka Cię tu zachwyt.

Każde Moje Miejsce to osiedle kilkunastu domków. Każdy z nich ma swój niewielki ogródek, a także dostęp do ogromnej i pięknie zagospodarowanej części wspólnej. Całość jest ogrodzona, a wjazd na teren możliwy wyłącznie po podaniu kodu. Kiedy więc piję tę swoją “kawę spokoju”, mam pewność, że dzieci mogą bezpiecznie biegać, skakać i zjeżdżać. Zjeżdżać?! No tak, na osiedlu jest też bardzo fajnie zaprojektowany plac zabaw. Są trampoliny, ogromna, piaszczysta strefa, a nawet boiska sportowe.

A co jeśli pogoda nie dopisuje? W Moim Miejscu pomyśleli chyba o wszystkim – na terenie jest też świetlica. Nie będzie nudy, bo stoją tam piłkarzyki, planszówki i wszystko, czego rodzina może potrzebować podczas deszczowego, leniwego dnia.

pokaż domku, co masz w środku!

Jasne, ciepłe i wyposażone we wszystko, co potrzebne do komfortowego wypoczynku – takie właśnie są domki w Moim Miejscu. Podczas naszych pobytów przeplataliśmy dni aktywne (czasem nawet bardzo) z tymi leniwymi do granic. Były słoneczne popołudnia w jacuzzi, długie spacery po lesie, ale też chodzenie po zamkach, rajdy off-roadowe i odkrywanie nieznanych zakątków. Domki położone są w rejonach, które mają bardzo wiele do zaoferowania. Nie tylko na weekend, ale na dłuższe pobyty – jak ferie, wakacje czy Święta.

My z dziećmi byliśmy tam w ramach workation, czyli połączenia pracy z wakacjami. To jedna z ogromnych zalet edukacji domowej i pracy zdalnej – dają naszej rodzinie wolność, którą sobie wymarzyłam. Poranki poświęcaliśmy na naukę i pisanie/pracę nad sklepem Moi Mili (to opowieść, która nigdy się nie kończy, zawsze jest coś do ogarnięcia). Popołudnia i wieczory to czas wspólnych bliższych i dalszych wypraw. Uzbierało nam się z nich tyle wspomnień, że postanowiłam opisać je w jednym miejscu jako inspiracje dla Was.

Wpis o tym, co fajnego można robić w Kazimierzu Dolnym z dzieckiem już wisi na blogu. Mam nadzieję, że będzie kopalnią pomysłów, bo my wróciliśmy zachwyceni regionem.

Nad opisaniem rodzinnych atrakcji Jury Krakowsko-Częstochowskiej jeszcze pracuję (wiesz – listopad to zawsze i na blogu, i w sklepie bardzo pracowity czas, więc po prostu brakuje mi doby). Jak skończę, to na pewno zostawię w tym miejscu do niego link.

Wszyscy, którzy zamiast przedświątecznej gonitwy i spiętrzenia obowiązków domowych wybierają relaks, wpatrywanie się w ogień i spacery po lesie, poniżej znajdą informację o specjalnych atrakcjach i ofertach na zimę tego roku:

Święta w Moim Miejscu:

JURA – >KLIK<

KAZIMIERZ – >KLIK<

Ferie zimowe w Moim Miejscu:

JURA – >KLIK<

KAZIMIERZ – >KLIK<