Drogie piaskowe Wilczki,
synu i córko, Świry moje podręczne. Garść drobnych wspomnień znad Bałtyku dla Was mam.
Świeże borówki w miseczce. Biegi przez spryskiwacze. Długie, trochę kiczowate, ale najpiękniejsze przecież zachody słońca na nadbałtyckiej plaży. Obserwowanie chmur. Łaskotki. I śmiech do utraty tchu niemalże. Proste prace w ogródku. Kiełbaski z grilla. I chleb, świeży, czerstwy, grillowany – razem.
Usypianie po 23. Poranna kawa na tarasie z widokiem. Na las, na morze, na jezioro. Cisza. Brudne stopy, dziesiątki nastawionych po każdym z powrotów prań. Wieczory na leżaku pod lasem. Bujanie nogą w hamaku. Miłosne wyznania o świcie i buziaki lepki od miodu.
Bieganie boso. Domowa lemoniada w dzbanku. Patrzenie w gwiazdy i szukanie “naszych” konstelacji. Zapach świeżo koszonej trawy, chlapanie w morzu i skoki na głęboką wodę w basenach.
Spełnia się wszystko to, czego dla Was chciałam. To, co już lata temu sobie wymarzyłam.
A ja?
Ja towarzysząc Wam nasycam się miłością i spokojem, którego zawsze mi w życiu brakowało. Jeszcze czasem mnie szarpie, Tomek mnie hamuje i pokazuje wciąż na nowo, że wolniej tak często znaczy więcej. Czasem myślę, że słowa wylewają się ze mnie zamiast łez. Aby opłakać wszystko, czego kiedykolwiek brakowało. Podwójnie przeżywam wyjątkowe miejsca i chwile. I jestem taka szczęśliwa, moje Wilczki, że nasze życie jest takie dobre i tak obfite.
.
Mistrzostwa Blogerów – nasze lato 2018
To wszystko i wiele więcej było możliwe dzięki Mistrzostwom Blogerów. Odkrywanie województwa zachodniopomorskiego było przepiękną, rodzinną przygodą. Całe serce i sporo pracy włożyłam w to, aby jak najpiękniej i najbardziej prawdziwie pokazać Wam ten wspaniały region Polski.
Uśmiechy, uściski, powitania i pożegnania. Wyruszyliśmy w nieznane, każdego dnia odkrywaliśmy coś nowego. Albo – stare na nowo. Magicznie było, wiecie? Moim marzeniem jest, aby choć kawałek tej magii dotarł do Was. Jeśli choć raz przez głowę przemknęło Wam, aby spakować torbę czy walizkę i ruszyć na północ, to moja praca nie poszła na marne…
Setki zdjęć, dziesiątki minut filmu. Trzy posty, które pisałam najdłużej ever. Jak wszystko, co dobre – tutaj nasza przygoda się kończy. Chciałam Wam podziękować za to, że towarzyszyliście mi wirtualnie na Pomorzu Zachodnim. Bez Was to nie byłoby to samo!
Dla wszystkich dobrych dusz, Moi Mili:
https://www.facebook.com/blog.moimili/videos/243206202951257/
#visitpoland #mistrzostwablogerow
Ps. Jeśli chcecie wrócić do postów, które powstały w ramach Mistrzostw Blogerów, znajdziecie je TUTAJ, TUTAJ i TUTAJ.
* Tytuł posta pożyczyłam oczywiście z przepięknej książki Åsy Lind. Jeśli nie znacie, to biegnijcie do biblioteki – jest wzruszająca i ciepła, idealna na jesienne wieczory.